Scena narodzin Jezusa sprzed 5000 lat? Pustynne znalezisko zadziwia archeologów 

Na Saharze doszło do niebywałego znaleziska. Chodzi o malowidło jaskiniowe, na którym można dostrzec scenę przywodzącą na myśl narodziny Jezusa. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż mowa o datowaniu wyprzedzającym żywot Jezusa o około trzy tysiące lat.
Scena narodzin Jezusa sprzed 5000 lat? Pustynne znalezisko zadziwia archeologów 

Archeolodzy działający na terenie Egiptu wyjaśniają, że chodzi o scenę przedstawiającą noworodka znajdującego się między rodzicami. Obok znajdują się natomiast zwierzęta, a na wschodzie można dostrzec gwiazdę widoczną na niebie. Gdyby była mowa o malowidle pochodzącym na przykład ze średniowiecza, to nie byłoby w tym nic zaskakującego. Chodzi jednak o rysunek wywodzący się z epoki kamienia. 

Czytaj też: 2500 lat temu ktoś stworzył mapę nieba. Jeden z jej elementów stanowi wielką zagadkę

Historia badań w egipskiej jaskini sięga 2005 roku, lecz świat dowiedział się o tej sprawie dopiero 11 lat później. Jak wyjaśnił geolog Marco Morelli, odnaleziona scena przypomina szopkę bożonarodzeniową, choć mowa o znalezisku poprzedzającym narodziny Jezusa o około 3000 lat. 

O czym dokładnie mowa? Malowidło naskalne z egipskiej części Sahary zostało wykonane z wykorzystaniem czerwonobrązowej ochry. Widać na nim pozbawionego głowy lwa, czyli symbol stosunkowo często wykorzystywany w epoce kamienia w tej części świata. Poza tym można też dostrzec małpę, być może w postaci pawiana, a także gwiazdę na wschodzie. Z kolei postać najprawdopodobniej przedstawiająca dziecko znajduje się w towarzystwie dwojga potencjalnych rodziców i jest skierowana ku niebu, co przywodzi na myśl moment narodzin.

Biorąc pod uwagę biblijne przypowieści oraz to, jak wygląda malowidło jaskiniowe z Sahary, nietrudno doszukać się podobieństw

Datowanie tego niezwykłego malowidła zadziwia, ponieważ do tej pory wydawało się, że podobne motywy były charakterystyczne dla dzieł związanych z wiarą chrześcijańską. W tym przypadku mówimy jednak o czymś znacznie starszym, bo pochodzącym sprzed około 5000 lat. Wizerunek szopki bożonarodzeniowej jest oparty na relacji pochodzącej z ewangelii Mateusza. To właśnie tam pojawiła się opowieść o Trzech Mędrcach, którzy podążali za gwiazdą i dotarli w taki sposób do Betlejem, gdzie na świat przyszedł Jezus. Z kolei w ewangelii Łukasza możemy przeczytać o stodole, w której doszło do narodzin. 

Czytaj też: Cywilizacja kwitła na Wschodzie już tysiące lat temu. Potwierdza to znaleziona nekropolia

Gdy porównamy te opisy z tym, co archeolodzy znaleźli na Saharze, to nie sposób uchronić się od wrażenia, że mowa o tej samej sytuacji. Z drugiej strony, narodziny człowieka to zupełnie naturalna kwestia, podobnie zresztą jak obecność towarzyszących mu zwierząt, nie wspominając o gwieździe na niebie. Trudno więc mówić o proroctwie, w którym mieszkaniec Egiptu w epoce kamienia przewidział przyjście Jezusa na świat. Pojawia się jednak pytanie: na ile wizja szopki bożonarodzeniowej była inspirowana rzeczywistymi wydarzeniami, a w jakim stopniu ewangeliści brali pod uwagę opowieści pochodzące z wcześniejszych epok?