Przerażające przewidywania nt. trzęsienia ziemi. Naukowcy nie doszacowali zagrożenia

Zdecydowanie przyjemniej pisze się o sytuacjach, w których eksperci popełnili błąd, lecz faktyczna ocena sytuacji okazuje się bardziej korzystna dla ludzkości. Niestety, w przypadku szacunków sejsmologów dotyczących pewnej strefy subdukcji taki scenariusz nie jest prawdziwy.
Przerażające przewidywania nt. trzęsienia ziemi. Naukowcy nie doszacowali zagrożenia

Rozwój cywilizacyjny doprowadził do redukcji liczby ofiar czy szkód infrastrukturalnych będących konsekwencją trzęsień ziemi. Ludzkość nie jest jednak w stanie zapanować nad takimi kataklizmami. Wielkim przełomem byłoby ich przewidywanie z odpowiednio dużym wyprzedzeniem, dlatego naukowcy wkładają wiele wysiłku w dokonanie postępów w tym zakresie.

Czytaj też: Pod powierzchnią drzemie potężna siła. Nowe odkrycie w Andach zaskoczyło ekspertów

W ostatnim czasie sejsmolodzy skoncentrowali się na północno-zachodniej części Pacyfiku, gdzie znajdziemy strefę subdukcji znaną jako Cascadia. Zachodząca tam aktywność może wywoływać silne trzęsienia ziemi średnio raz na pięćset lat. Ich magnituda może przekraczać 9 stopni w skali Richtera, a czas trwania wynosi około 5-7 minut. Dodajmy do tego fale tsunami osiągające nawet 30 metrów wysokości, a otrzymamy scenariusz niczym z horroru.

Niestety, na tym niepokojące doniesienia się nie kończą, ponieważ autorzy publikacji zamieszczonej w Proceedings of the National Academy of Sciences mają dla nas masę niepokojących wiadomości. Członkowie zespołu badawczego postanowili określić potencjalne konsekwencje trzęsienia w obrębie Cascadii. Powstały w takich okolicznościach obraz sytuacji jest daleki od optymistycznego.

Skutki trzęsienia ziemi w obrębie uskoku Cascadia mogą być szczególnie poważne ze względu na rosnący poziom mórz i oceanów

Nawet jeśli obszary pokroju Kalifornii, Oregonu czy Waszyngtonu nie zostaną zniszczone na skutek wstrząsów, to podniesiony poziom wody sprawi, że tamtejsze tereny zostaną zalane. Problemem będzie nie tylko podnoszenie się wody, ale również… zapadanie linii brzegowej. To obniżenie może wynieść nawet dwa metry i będzie jednym ze skutków aktywności sejsmicznej.

W konsekwencji liczba osób czy obiektów narażonych na konsekwencje trzęsienia ziemi będzie ponad dwukrotnie wyższa niż wynikałoby z wcześniejszych prognoz. Co gorsza, niebezpieczeństw może przybywać, ponieważ w obliczu postępujących zmian klimatu poziom mórz i oceanów wzrośnie. Wyciągnięte przez autorów wnioski opierają się na modelowaniu komputerowym oraz dowodach geologicznych. Tym sposobem naukowcy jasno wykazali, iż poprzednie wstrząsy wywoływały obniżenie poziomu lądu.

Czytaj też: Wulkan zombie niepokoi mieszkańców Ameryki Południowej. Wszystko przez tajemniczą aktywność

A mówimy przecież o uskoku rozciągającym się wzdłuż zachodniego wybrzeża Ameryki Północnej od północnej Kalifornii do północnej wyspy Vancouver. Ostatnie silne trzęsienie ziemi miało tam miejsce ponad trzysta lat temu. Sejsmolodzy sugerują, jakoby istniało 15-procentowe ryzyko wystąpienia trzęsienia ziemi o magnitudzie co najmniej 8 stopni w ciągu najbliższych pięćdziesięciu lat. Symulacje wykazały, że w takim scenariuszu mogłoby wystąpić nawet 14 000 ofiar śmiertelnych i ponad 100 000 rannych. Właśnie dlatego ważne będzie przygotowanie się na najgorsze okoliczności.