Najnowsze ustalenia stoją w sprzeczności z tym, co przypuszczano do tej pory, dlatego cała sprawa jest jeszcze bardziej intrygująca. Być może badania nie zakończyłyby się sukcesem, gdyby nie pomoc prawie 1000 studentów Uniwersytetu Kolorado w Boulder. To właśnie oni wzięli udział w szukaniu odpowiedzi na to, w jaki sposób najbardziej zewnętrzna warstwa atmosfery Słońca osiąga bardzo wysokie temperatury.
Czytaj też: Czy obce cywilizacje dostrzegłyby życie na Ziemi? Możliwe, że już nas obserwują
Szczegółowe ustalenia zostały zamieszczone na łamach The Astrophysical Journal. Kluczowy wniosek? Rozbłyski słoneczne niekoniecznie muszą odgrywać rolę w całym procederze, choć przez długi czas tak właśnie sądzono. Jak podkreśla jedna z autorek, Heather Lewandowski, wyciągnięcie wniosków nie byłoby możliwe, gdy nie pomoc studentów. Ci poświęcili całemu projektowi łącznie około 56 000 godzin pracy.
O tym, jak dziwaczne są zjawiska zachodzące w obrębie Słońca najlepiej świadczy to, że jego korona jest znacznie gorętsza niż korona naszej gwiazdy. Wyobraźmy sobie scenariusz, w którym wsadzenie ręki do płonącego ogniska byłoby bezpieczniejsze dla naszej dłoni aniżeli trzymanie jej w większej odległości od płomienia. Dziwaczne, nieprawdaż? A tak właśnie dzieje się na Słońcu, choć skala jest “nieco” większa.
Naukowcy próbują wyjaśnić, dlaczego Słońce – a w zasadzie jego korona – jest gorętsza od samej powierzchni
Być może sprawcami całego zamieszania są bardzo małe i częste rozbłyski, które trudno jest wykrywać. O ile pojedynczy taki wybuch nie zrobi różnicy, tak wiele jednocześnie mogłoby prowadzić do rozgrzewania korony słonecznej. Zanim badacze zaprezentowali tę hipotezę, przeanalizowali zbiór danych obejmujący tysiące rozbłysków z lat 2011-2018.
Zjawisk tych było tak wiele, że fizycy postanowili poprosić studentów o pomoc. Ci weszli w skład trzy- i czteroosobowych grup zajmujących się wybranymi rozbłyskami. Ich zdaniem było obliczenie, ile ciepła każdy taki wybuch może dostarczyć do korony słonecznej. W myśl innego scenariusza to fale w polu magnetycznym Słońca przenoszą energię z wnętrza Słońca do jego atmosfery.
Czytaj też: Kosmiczni detektywi znaleźli ślady. W przeszłości istniały przerażające supermasywne gwiazdy
Jak na razie nie mamy rzecz jasna ostatecznej odpowiedzi w tej sprawie, lecz inicjatywy takie jak powyższa powinny pewnego dnia doprowadzić do wydania werdyktu. Słońce po raz kolejny pokazuje natomiast, jak wiele tajemnic może skrywać nawet potencjalnie świetnie zbadana gwiazda. Co dopiero możemy więc powiedzieć o innych, oddalonych o lata świetlne od naszej planety i poznane głównie w oparciu o analizę zdjęć wykonanych przez ziemskie teleskopy?