Co dokładnie się wydarzyło? Zamieszanie rozpoczęła publikacja zdjęć wykonanych przez satelitę Landsat 8. Znajdujący się na jego pokładzie instrument OLI (Operational Land Imager) uwiecznił ogromnych rozmiarów spiralną strukturę widoczną na powierzchni Morza Bałtyckiego. Zaintrygowani tym faktem naukowcy postanowili wyjaśnić, w jakich okolicznościach doszło do jej powstania.
Czytaj też: Alaska spływa toksycznymi, rdzawymi rzekami. Jesteśmy świadkami nowego zjawiska
Rozwiązanie zagadki okazało się leżeć w zupełnie przyziemnych ramach. Nie był to więc znak od pozaziemskiej cywilizacji ani przykład występowania nieznanego wcześniej zjawiska. Zamiast tego badacze doszli do wniosku, że mają do czynienia z obecnością fitoplanktonu, który pojawia się w bogatych w składniki odżywcze wodach.
Oczywiście nie wyjaśnia to, w jaki sposób ten fitoplankton przybrał formę uwiecznioną na zdjęciach satelitarnych. W tym przypadku wyjaśnienie również jest całkiem proste. Do akcji wkroczyły naturalne wiry. Takie prądy są przecież zupełnie naturalnym elementem w istnieniu mórz i oceanów, choć nie zawsze da się je łatwo dostrzec. Tutaj było inaczej, ponieważ fitoplankton świetnie sprawdził się w formie znacznika wytyczającego krawędzie tych prądów.
Ogromnych rozmiarów spirala uwieczniona przez satelitę Landsat 8 okazała się związana z zakwitem sinic, który nastąpił u wybrzeży Szwecji. Dwa dni później inny satelita dostarczył kolejnych materiałów
Dokładniej rzecz ujmując, naukowcy doszli do wniosku, że mają do czynienia z zakwitami sinic. Są to samożywne bakterie wykorzystujące fotosyntezę do wytwarzania związków organicznych. Ludzie mogą mieć do niech ambiwalentny stosunek, ponieważ z jednej strony sinice są wykorzystywane w produkcji nawozów czy dostarczają tlenu do atmosfery, by z drugiej wykazywać toksyczne działanie, nie wspominając o niemile widzianych zakwitach.
O ile spiralna struktura z 18 lipca 2018 roku została uwieczniona w czasie obserwacji obejmujących wybrzeże Szwecji, tak dwa dni później instrument MODIS zamontowany na satelicie Aqua dostarczył innych zdjęć. Te ukazywały zakwit, który pojawił się na wodach u wybrzeży Norwegii i Rosji. Kształt tej struktury był zupełnie inny, ale także mógł robić wrażenie, o czym przekonacie się oglądając zamieszczone materiały.
Czytaj też: Niepokojący wyłom na Antarktydzie. Zdjęcie odsłania narodziny gigantycznej góry lodowej
Niestety, problem zakwitów może z roku na rok stawać się coraz bardziej uciążliwy. To ze względu na trafiające do mórz i oceanów ścieki zawierające składniki odżywcze pochodzące na przykład z nawozów stosowanych przez rolników. W takich okolicznościach sinice rozmnażają się na wielką skalę, zużywając przy tym ogromne ilości tlenu i zagrażając innym mieszkańcom głębin.