
Skaner laserowy jak archeologiczny rentgen
Kluczem do rozwiązania zagadki okazało się skanowanie LiDAR. Ta metoda działa na podobnej zasadzie co prześwietlenie, gdyż wiązka laserowych impulsów przenika przez gęste listowie i precyzyjnie mierzy odległość do gruntu, tworząc trójwymiarowy model terenu z centymetrową dokładnością. Dzięki niej stało się możliwe zidentyfikowanie charakterystycznych struktur wczesnej fortyfikacji, które dla ludzkiego oka były całkowicie niewidoczne. Archeolodzy z kantonu Thurgau szybko potwierdzili trop. Sondaż terenowy z użyciem wykrywacza metali dostarczył namacalnych dowodów: fragmenty ceramiki, żelazne przedmioty oraz trzy średniowieczne groty strzał. Te ostatnie są szczególnie wymownym świadectwem militarnej funkcji miejsca.
Czytaj też: Prehistoryczne grobowce z Azji zawierają enigmatyczne pochówki. To pozostałość po dawnej elicie
Odkryta konstrukcja to klasyczny przykład zamku typu motte-and-bailey, popularnego w X i XI wieku. Taka fortyfikacja składała się z usypanego kopca (motte) z drewnianą lub kamienną wieżą oraz przylegającego, ufortyfikowanego podgrodzia (bailey). Stosunkowo prosta w budowie, ta forma rozprzestrzeniła się z terenów Francji na całą północną Europę. Historyczne zapisy są w tym przypadku wyjątkowo konkretne. Mówią o twierdzy w Töbeli, która padła ofiarą konfliktu między możnymi duchownymi. W 1079 roku zamek został zrównany z ziemią podczas sporu opata Eckeharda II z Reichenau z opatem Ulrichem III ze St. Gallen. Choć później został odbudowany przez panów z Ittingen, jego ślad w terenie zaginął.
Archeolodzy rezygnują z wykopalisk
Ta niepewność przez dekady dzieliła badaczy. Rozważano trzy możliwe lokalizacje: kopiec Chrüzbuck w Warth-Weiningen, tereny dzisiejszej Kartuzji Ittingen oraz właśnie obszar Töbeli. Dokument papieski z 1152 roku, przyznający braciom z Ittingen prawo do budowy klasztoru “na ich zamku”, dodatkowo gmatwał sprawę, sugerując, że pozostałości fortyfikacji mogły znajdować się pod późniejszym kompleksem klasztornym. Na podstawie analogii z innymi wczesnośredniowiecznymi założeniami obronnymi w regionie, archeolodzy próbują odtworzyć wygląd twierdzy. Prawdopodobnie dominowała nad okolicą wielopoziomowa, drewniana wieża, chroniona palisadą i głębokimi rowami. Sieć dróg wyżłobionych w terenie, promieniujących od tego miejsca, wskazuje na jego istotną rolę w lokalnej sieci komunikacyjnej.
Urzędnicy archeologiczni w Thurgau podjęli decyzję, która może zaskakiwać – teren nie będzie przekopywany. Zebrane powierzchniowo artefakty poddano konserwacji i badaniom, lecz sama struktura zamku pozostanie nienaruszona w ziemi. Ta strategia, coraz częstsza we współczesnej archeologii, wynika ze świadomości destrukcyjnego charakteru wykopalisk. Każda łopata usuwająca warstwę ziemi bezpowrotnie niszczy kontekst, w jakim spoczywają znaleziska. Pozostawienie stanowiska w nienaruszonym stanie to inwestycja w przyszłość – założenie, iż za kilkadziesiąt lat powstaną jeszcze dokładniejsze, mniej inwazyjne metody badawcze, które wydobędą informacje niedostępne dzisiaj. Odkrycie w Töbeli to doskonały przykład zmiany paradygmatu w poszukiwaniu śladów przeszłości. LiDAR nie wymaga rozkopywania hektarów ziemi, aby potwierdzić domysły historyków.