Autorami nagrania są Ed i Melinda Pardy, mieszkańcy Kanady, którzy przebywając w obrębie swojego domu dostrzegli dziwne zjawisko. Widząc, jak jasna kula emituje światło w odległości około kilometra od nich, postanowili zarejestrować ją na filmie. Ten jest już dostępny w internecie i wzbudza mieszane emocje – oczywiście nie brakuje głosów o powiązaniach z pozaziemską cywilizacją.
Czytaj też: Coś kryje się pod Morzem Północnym. Chodzi o setki obiektów
Eksperci od pogody łączą natomiast tę kulę z wyładowaniami atmosferycznymi. Obiekt o średnicy wynoszącej od jednego do dwóch metrów przez około minutę unosił się nad ziemią, a potem zniknął. Podobne zjawisko obserwowano już wielokrotnie na przestrzeni wieków, choć jest ono owiane aurą tajemnicy.
Świat nauki nie jest bowiem w stanie wyjaśnić tego fenomenu. Sprawę komplikuje fakt, iż domniemane pioruny kuliste zachowują się według relacji świadków w bardzo odmienny sposób. Różnią się między sobą rozmiarami, kolorem czy też sposobem poruszania. Zdaniem niektórych ludzi takie kule potrafią nawet wlecieć do domu przez otwarte okno.
Na nagraniu z Kanady jest widoczna świetlista kula. Część naukowców jest zdania, iż chodzi o rzadko spotykany piorun kulisty
Prawdopodobnie najbliżej przełomu w tym niezwykłym śledztwie byli naukowcy z Chin, którzy w 2014 roku przypadkowo zarejestrowali piorun kulisty. Doszli wtedy do wniosku, iż takie zjawisko występuje na skutek trafienia wyładowania elektrycznego w glebę, co skutkuje uniesieniem energetycznych cząstek i uformowaniem kuli. Nie wszyscy byli przekonani takim wyjaśnieniem, sugerując, iż w rzeczywistości piorun kulisty to światło zamknięte w wysoce sprężonym powietrzu przyjmującym kształt kuli.
Czytaj też: Zielone zagrożenie? Oto rośliny, które zanieczyszczają powietrze
Jak nietrudno się domyślić, nagranie zarejestrowane przez małżeństwo z Kanady nie przekonuje wszystkich widzów. Poza głosami o UFO, wielu widzów szuka bardziej przyziemnych wyjaśnień tego, co widzą na filmie. Jakich? Na przykład takich, że chodzi o lampę błyskową skupioną w obrębie linii wysokiego napięcia. A z czym tak naprawdę mieli do czynienia państwo Pardy? Jeśli ekspertom nie uda się rozwikłać zagadki, to pozostaną nam co najwyżej domysły.