A to dzięki rekonstrukcji, którą przeprowadził Cícero Moraes – ekspert w tym temacie. Jeśli więc w ostatnim czasie widzieliście podobne, wirtualne dzieła, to możecie z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, iż były to efekty prac Moraesa. Szczegółowe informacje związane z przeprowadzonymi działaniami ukazały się w Digital Applications in Archaeology and Cultural Heritage.
Czytaj też: Majowie pozostawili po sobie pamiątki. W ich odnalezieniu pomogła nowoczesna technologia
W tym przypadku jego zespół skorzystał z dobrodziejstw tomografii komputerowej, aby jak najlepiej zobrazować czaszkę wspomnianego księdza. Ostatecznie umożliwiło to stworzenie rekonstrukcji twarzy św. Antoniego, patrona zagubionych i skradzionych przedmiotów. Nieco technologii, inwencji oraz masa umiejętności, byśmy mogli podziwiać łysawego mężczyznę z brązowymi włosami i ubranego w brązową szatę, tak jak to mieli w zwyczaju średniowieczni franciszkanie.
Co ciekawe, w 1981 roku włoski rzeźbiarz Roberto Cremesini stworzył przy użyciu gipsu replikę czaszki św. Antoniego. Istotną rolę w realizacji tego przedsięwzięcia odegrała ekshumacja, na którą zgodę wyraził ówczesny papież, Jan Paweł II.W 2014 roku przedstawiciele Muzeum Antropologii Uniwersytetu św. Antoniego z Padwy, wspierani przez zagranicznych specjalistów, dokonali kolejnej rekonstrukcji twarzy. Tym razem wykorzystali jednak wyłącznie cyfrową kopię czaszki ekshumowanej ponad trzydzieści lat wcześniej.
Święty Antoni z Padwy zmarł w 1231 roku
Moraes i jego współpracownicy nie tylko odtworzyli twarz XIII-wiecznego księdza, lecz również przeprowadzili rekonstrukcję śródczaszki, która była zaskakująco duża w porównaniu z przeciętną ludzką czaszką. Jej objętość była wysoka, co w praktyce oznacza, że święty Antoni miał głowę wyróżniającą się rozmiarami. Ostatecznie zmarł w 1231 roku w Padwie w wieku 36 lat, by rok później zostać kanonizowanym.
Czytaj też: Wenecja Pacyfiku w pełnej krasie. Cała wyspa powoli znika pod wodą
Nam pozostaje natomiast podziwianie możliwości, jakie oferuje współczesna nauka i technologia. Oczywiście należy wziąć pod uwagę fakt, iż tego typu rekonstrukcje są w dużej mierze oparte na przewidywaniach artystów, ponieważ nie wszystkie cechy wyglądu można odtworzyć ze stuprocentową dokładnością. Mimo to, zyskujemy możliwość zobaczenia bardziej “ludzkiej” wersji postaci, którą do tej pory mogliśmy kojarzyć co najwyżej z podręczników do historii.