Amerykański FIM-92 Stinger od ponad czterech dekad uchodzi za ikonę ręcznych zestawów przeciwlotniczych. Jednak technologia z lat 80., która to jest oparta na prostym, pasywnym naprowadzaniu na podczerwień, zaczyna ustępować nowoczesnym zagrożeniom, a to szczególnie dronom, amunicji krążącej i systemom zakłócającym. Chociaż Stinger nigdzie się nie wybiera, bo nadal zapewnia przyzwoity zasięg rzędu 4,8 km i pułap 3,8 km, to jego skuteczność w warunkach współczesnego pola walki coraz częściej bywa kwestionowana. To właśnie w tej przestrzeni pojawia się FULGUR, który to jest projektowany od podstaw z myślą o walce w realiach XXI wieku.
Nowy rozdział w przenośnej obronie przeciwlotniczej. FULGUR to nowy MANPADS, który bije Stingera na głowę
FULGUR (z łacińskiego “błyskawica”) to najnowszy system bardzo krótkiego zasięgu (VSHORAD), który został opracowany przez włoski oddział MBDA z myślą o przyszłości europejskiej obrony przeciwlotniczej jako typowy przedstawiciel rodzaju broni Man-Portable Air-Defense Systems (MANPADS). Koncern pokazał go po raz pierwszy oficjalnie i publicznie podczas Paris Air Show w czerwcu 2025 roku, a teraz wiemy, że FULGUR został objęty kontraktem rozwojowym podpisanym przez włoską armię. Pierwsze dostawy tej broni zaplanowano na początek 2028 roku, a jej sukces nie powinien nas dziwić, bo powstała jako odpowiedź na rosnące zagrożenie ze strony bezzałogowych statków powietrznych, śmigłowców, a także samolotów szturmowych i to szczególnie w środowisku silnego nasycenia zakłóceniami elektromagnetycznymi.
Czytaj też: Mamy nowy okręt! Polska właśnie wzmocniła bezpieczeństwo na Bałtyku

W porównaniu z amerykańskim poprzednikiem system FULGUR oferuje nie tylko wyższą prędkość (naddźwiękową), ale również znacznie bardziej zaawansowany system naprowadzania. Zamiast pasywnego IR, nowy włoski system wykorzystuje głowicę z obrazowaniem w podczerwieni oraz wbudowany system przetwarzania obrazu. To pozwala nie tylko na skuteczniejsze wykrywanie celów w warunkach dnia, nocy i złej pogody, ale także na identyfikację typu “swój–obcy”, co znacznie ogranicza ryzyko błędnych trafień. FULGUR jest też wszechstronniejszy, bo działa w trybie “wystrzel i zapomnij”, a jego elastyczność pozwala na wykorzystanie zarówno z ramienia żołnierza, jak i z pojazdów (VTLM2, transportery 8×8) oraz śmigłowców szturmowych AW249 Fenice.


Sam pocisk o masie około 10 kg i długości 1,5 metra nie odbiega gabarytami od Stingera, a to akurat ułatwia szkolenie i całą logistykę. Jest umieszczony w hermetycznej tubie startowej, która z kolei jest mocowana na elektrooptycznym uchwycie ze wbudowanym celownikiem, systemem przetwarzania obrazu i IFF. Powstał tym samym z myślą o szybkim wykrywaniu, automatycznej identyfikacji i błyskawicznym odpaleniu. Z kolei na tle konkurencji (m.in. chińskiego FN-6 czy tureckiego Sungura) włoski system wyróżnia się połączeniem wysokiej manewrowości, odporności na zakłócenia i zaawansowanego systemu optoelektronicznego. O ile konkurencja skupia się na zasięgu nominalnym (Sungur: ~8 km, FN-6: ~6 km), FULGUR stawia na celność, szybkość przechwytywania i łatwość integracji z różnymi platformami. W środowisku nowoczesnych zagrożeń te cechy mogą okazać się decydujące.
Czytaj też: Nowa tajna broń dla Raptora. Żaden inny myśliwiec USA jeszcze tego nie ma

Na tym jednak wyjątkowość FULGUR się nie kończy, bo ten właśnie system ma również pełne wsparcie przemysłowe, jako że jego głowica naprowadzająca jest produkowana w zakładzie MBDA we Fusaro, a jego odrzutowy napęd opracowuje firma AvioAero. Montaż końcowy będzie z kolei prowadzony w zakładach MBDA i Avio na terenie Włoch z docelową zdolnością produkcyjną przekraczającą 1000 egzemplarzy rocznie. Dlatego też FULGUR jest wyraźnym krokiem w stronę zwiększenia europejskiej niezależności w zakresie obrony przeciwlotniczej bardzo krótkiego zasięgu. Jego projektowanie i produkcja odbywają się w całości we Włoszech i to całkowicie bez udziału amerykańskich komponentów, co czyni go atrakcyjnym wyborem dla krajów NATO szukających alternatywy niezależnej od przepisów ITAR. Jednocześnie pełna zgodność z wymogami NATO zapewnia bezproblemową interoperacyjność na poziomie sojuszniczym.

Czytaj też: Nagrali, jak zmieniają europejską potęgę wojskową. Obejrzyj broń MARS 3 w akcji
Ważne jest też to, że choć pierwotnie plan zakładał produkcję FULGUR w skali setek sztuk rocznie, to rosnące zapotrzebowanie ze stron krajów NATO (szczególnie po rosyjskiej inwazji na Ukrainę), skłoniło Włochy do znacznego zwiększenia skali produkcji. W efekcie FULGUR ma być gotowy nie tylko do użytku krajowego, ale również do szerokiego eksportu, a gdyby tego było mało, jego wycena pozostaje w zbliżonym segmencie cenowym do europejskich konkurentów, bo koszt jednej tuby startowej szacowany jest na 40–50 tysięcy euro, czyli w przeliczeniu około 180000–225000 złotych. Czas więc pokaże, jak rzeczywiście rynek wojskowy przyjmie ten nowy MANPADS.