Polacy już nie kupują urządzeń kuchennych Thermomix z takim zapałem. Firma Vorwerk, która produkuje ten polaryzujący sprzęt, podzieliła się danymi. Z nich jasno wynika, że ten „garnek za 6 tysięcy” nie jest już na szczycie listy towarów pożądanych przez co zamożniejsze gospodarstwa domowe. Sprzedaż w Polsce spadła.
Pierwszy raz mamy liczby
Informacja ta jest o tyle szokująca, że sprzedaż Thermomixów w naszym kraju spadła pierwszy raz w historii obecności tego produktu na naszym rynku. Przez wiele lat Polska była na drugim miejscu za Niemcami. W Polsce słupki też rosły, ale najwyraźniej uderzyły w sufit.
Vorwerk podaje, że w 2019 roku polski oddział przyniósł 98 mln euro przychodu ze sprzedaży, co obejmuje urządzenia Thermomix, abonamenty na platformę Cookidoo, akcesoria oraz znacznie mniej znane odkurzacze Kobold. Kolejne lata wyglądały następująco:
- 2020 – 162 mln euro, wzrost sprzedaży rok do roku o 64,9 proc.,
- 2021 – 213 mln euro, wzrost sprzedaży o 42,8 proc.,
- 2022 – 262 mln euro, wzrost o 13,8 proc.,
- 2023 – 287 mln euro, wzrost o 9,4 proc.
Rok 2024 przyniósł polskiemu oddziałowi Vorwerka rozczarowanie. Polska wciąż jest zaraz za Niemcami (477 mln euro, spadek o 3,2 proc.), ale Thermomix stracił uwagę polskich klientów. Vorwerk Polska odnotował przychody o wysokości 245 milionów euro, a więc spadek o 14,8 proc. rok do roku.
Czytaj też: Jakie AGD warto kupić? Badanie niezawodności sprzętu w 2025 roku
Po raz pierwszy dowiedzieliśmy się też z oficjalnego źródła, że Polacy kupili w 2024 roku „tylko” 172 338 sztuk urządzeń Thermomix i 2020 zestawów odkurzaczy Kobold. Za abonament Cookidoo (259 zł za rok) zapłaciło 2,8 miliona Polaków. Zysk netto polskiego Vorwerka sięgnął 33,01 miliona złotych, zysk z prowizji osiągnął 574,24 mln złotych. Firma zatrudnia w Polsce 240 pracowników etatowych i współpracuje z ok. 10 tysiącami przedstawicieli handlowych.
Thermomix wyszedł z mody
Analitycy wzięli się za badanie, dlaczego Thermomix już nie przyciąga klientów. Czyżby winny był znacznie tańszy Monsieur Cuisine z Lidla? Czy Vorwerk ma w Polsce problemy?
Raczej nie i na pewno nie. Thermomix to nadal produkt premium i nadal są osoby, które o nim marzą – po prostu rynek jest bliski nasycenia. No i nie można obwiniać za to jedynie Lidla. Poza Lidlomixem w polskich marketach pojawiły się też urządzenia innych marek, od MPM po Philipsa, spełniające bardzo podobną lub identyczną funkcję.
Thermomix musi jednak zmierzyć się z konkurencją z zupełnie nowej kategorii. Polacy przekonali się bowiem do urządzeń typu air fryer (czyli frajer) – frytkownic beztłuszczowych, działających jak małe piekarniki konwekcyjne. Urządzenia te nadają się nie tylko do robienia zdrowych frytek. Można w nich zrobić niemal wszystko, od grillowanej ryby przez falafel po ciasteczka. Cyrkulacja gorącego powietrza zapewnia chrupiącą „skórkę” i miękkie wnętrze, czego nie da się osiągnąć w wolno nagrzewającym się piekarniku z termoobiegiem. Przy tym frytkownice beztłuszczowe są relatywnie tanie i oszczędne, a trafiają do tej samej grupy klientów, co Thermomix. Co więcej, klienci doceniają możliwość przygotowania zdrowych posiłków.
Czytaj też: Nowy Thermomix TM7 wylądował. Ile kosztuje i czy warto go kupić?
Przy tym warto pamiętać, że sprzedaż urządzeń AGD spadła w całej Europie i zjawisko to dotyczy nie tylko sprzętów do kuchni. Frytkownice beztłuszczowe to jedyna kategoria, która dobrze się trzyma – być może dzięki perspektywie oszczędności w porównaniu do klasycznego piekarnika. Liczy się też wygoda i możliwość długiego przechowywania produktów, które zostaną przyrządzone. Widać to po wzroście sprzedaży mrożonek.

Vorwerk nie będzie czekał z założonymi rękami. Z początkiem roku do Polski trafił Thermomix TM7 z kilkoma ważnymi usprawnieniami, którego projekt powinien ułatwić przechowywanie. Od 18 do 29 czerwca 2025 roku po raz pierwszy można go kupić na raty zero procent.