System rakietowy ziemia–powietrze S-200, znany w nomenklaturze NATO jako SA-5 Gammon, został opracowany przez Związek Radziecki w latach 60. XX wieku. Jego zadaniem było przechwytywanie celów na dużych wysokościach, a w tym bombowców strategicznych czy samolotów rozpoznawczych. Z rakietą o długości 10,8 m, masie startowej sięgającej 7100 kg i zasięgu do 300 km, S-200 stanowił niegdyś trzon obrony powietrznej ZSRR, a po rozpadzie ZSRR Ukraina odziedziczyła część tych systemów. Do 2013 roku zostały jednak wycofane ze względu na przestarzałą konstrukcję i problemy z utrzymaniem. Dopiero pełnoskalowa inwazja Rosji w 2022 roku sprawiła, że Kijów ponownie przyjrzał się swoim rezerwom — i przywrócił S-200 do życia, poddając go modernizacji.
Z muzeum na front. Ukraina wskrzesiła system rakietowy S-200
Zmodernizowane systemy S-200 nie są tylko straszakiem na papierze. Zostały bowiem użyte z powodzeniem przez siły ukraińskie w trwającym konflikcie. Przykład? W styczniu 2024 roku za pomocą jednego z ich pocisków ziemia-powietrze kraj zestrzelił rosyjski samolot wczesnego ostrzegania A-50 nad Morzem Azowskim. W kwietniu 2024 roku miał natomiast paść jego ofiarą strategiczny bombowiec Tu-22M3, który został zestrzelony nad rosyjskim regionem Stawropol w odległości ponad 300 km od miejsca odpalenia rakiety.
Czytaj też: Dzięki nim wojskowe drony będą walczyć z Chinami nawet w czasie pokoju
Sukcesy te ukazują nie tylko potencjał zasięgu S-200, ale także skuteczność wprowadzonych ulepszeń. Według ukraińskich źródeł pociski zostały wyposażone m.in. w nowoczesne systemy naprowadzania, a w tym nawigację inercyjną i moduły GPS, co z kolei zwiększyło precyzję i elastyczność operacyjną. Co najciekawsze, choć S-200 zaprojektowano jako broń przeciwlotniczą, Ukraina wykorzystuje ten system również do ataków naziemnych. Zmodyfikowane rakiety miały zostać użyte m.in. przeciwko bazie lotniczej w Morozowsku i Mostowi Krymskiemu.
Czytaj też: Rosja pokazała swój “nowy” czołg. Pancerny tytan czy rosyjska wydmuszka?
Skuteczność S-200 w roli rakiety ziemia–ziemia może być oczywiście znacznie ograniczona bez znaczącej modyfikacji systemów celowniczych. Niemniej jednak samo zastosowanie tego typu amunicji podkreśla strategiczne znaczenie recyklingu uzbrojenia z czasów ZSRR. W praktyce bowiem cała ta reaktywacja systemów S-200 to część szerszej strategii Ukrainy, polegającej na łączeniu starszych systemów z nowoczesną technologią. Mimo że jest to konstrukcja duża i trudna do przenoszenia, to jego zasięg czyni go wartościowym elementem sieci obrony powietrznej.

Czytaj też: Od science fiction do rzeczywistości. Indie dokonały przełomu w nowoczesnej broni
Sukces ukraińskich modernizacji systemów o charakterze wręcz muzealnym może stać się inspiracją dla innych państw, które poszukują sposobów na wykorzystanie starszego sprzętu wojskowego. W czasach ograniczonych zasobów i rosnących kosztów umiejętność adaptacji istniejących systemów może okazać się kluczowa dla utrzymania przewagi strategicznej.