Tak wyglądał XVIII-wieczny wampir. Przeprowadzono rekonstrukcję jego twarzy

Zmarły w XVIII wieku mężczyzna, nazwany JB55, miał w chwili śmierci około 55 lat. Dzięki oprogramowaniu do rekonstrukcji twarzy ekspertom udało się odtworzyć jego wygląd. Skąd jednak wzięło się przekonanie o jego wampirzej naturze?
Tak wyglądał XVIII-wieczny wampir. Przeprowadzono rekonstrukcję jego twarzy

Wszystko przez sposób, w jaki ciało zostało potraktowane po śmierci. Biorąc pod uwagę ułożenie nóg i czaszki w grobie naukowcy zakładają, iż w pewnym momencie szczątki zostały odkopane i ponownie pochowane. Tego typu praktyki były często stosowane względem osób uznawanych właśnie za wampiry. W tym przypadku zmarły cierpiał na gruźlicę, a objawy tej choroby często wiązano z paranormalnymi kwestiami.

Czytaj też: Niezwykłe znalezisko w Gwatemali. Miasto Tayasal walczyło do końca

Szczątki znaleziono na terenie miasta Griswold położonego na wschodzie Stanów Zjednoczonych. Po wielu latach od śmierci mężczyzny możemy dowiedzieć się, jak wyglądał. A to za sprawą analiz materiału genetycznego znalezionego w grobie. Na co dzień pracujący z technikami kryminalistycznymi specjalista wykorzystał dostępne dane i stwierdził, iż zmarły miał jasną skórę, brązowe lub orzechowe oczy, brązowe lub czarne włosy i nieco piegów.

Osoby uznawane za wampiry często umieszczano w charakterystycznych pozycjach

Szczątki ułożono w nietypowej pozycji. Kości udowe, zamiast ulokowanych normalnie, położono “na krzyż” na klatce piersiowej zmarłego. Możemy jedynie przypuszczać, że ktoś chciał się w ten sposób upewnić, iż zmarły nie wstanie z grobu i nie zacznie atakować ludzi. Do odtworzenia wyglądu XVIII-wiecznego człowieka eksperci wykorzystali DNA, które najpierw trzeba było wyodrębniać ze szczątków. Okazało się to nie lada wyzwaniem, ponieważ kości z biegiem lat rozpadły się i zostały zanieczyszczone przez bakterie oraz wirusy.

Szczątki znaleziono w 1990 roku, a w 2019 udało się wyodrębnić DNA rzekomego wampira. Po wprowadzeniu zebranych danych do bazy genealogicznej udało się ustalić, że JB55 nazywał się John Barber. Był on prawdopodobnie biednym rolnikiem, który zmarł na gruźlicę. Skąd wziął się więc pseudonim nadany przez śledczych? Wbrew pozorom, nie stworzono go po poznaniu tożsamości zmarłego. Na trumnie, w której złożono jego ciało znajdowały się natomiast inicjały JB oraz prawdopodobny wiek w chwili śmierci, czyli 55.

Czytaj też: Neandertalczycy nie wyginęli na skutek walk? Naukowcy proponują inne wyjaśnienie

W pobliskim grobie najwyraźniej umieszczono krewnego Johna Barbera, który – jak się okazało w toku analiz – był jego kuzynem. Niestety, szczątki te również nie zachowały się w zbyt dobrym stanie i okazały się jeszcze trudniejsze w kontekście badań. Aby sekwencjonowanie mogło zostać uznane za udane zazwyczaj potrzeba około 30-krotnego “pokrycia”. U Johna “Wampira” Barbera wskaźnik wyniósł 2,5 podczas gdy w przypadku jego krewnego – zaledwie 0,68.