WhatsApp znów eksperymentuje z ustawieniami prywatności
Tym razem chodzi o funkcję, która wielu użytkownikom wydaje się wciąć niewystarczająco elastyczna. Okazuje się, że developerzy testują zupełnie nowe przedziały czasowe dla wiadomości znikających. To może zmienić sposób, w wielu korzystamy z tej opcji na co dzień. Czy jednak nowe ustawienia rzeczywiście okażą się praktyczne?
Czytaj też: Tłumacz Google zmienia się w nauczyciela. Nowy tryb Nauki języków zagrozi Duolingo?
W najnowszej wersji beta na Androida pojawiły się dwie dodatkowe opcje – timer jednogodzinny oraz dwunastogodzinny. Aktualizacja o numerze 2.25.24.18 wprowadza te funkcje jako uzupełnienie istniejących już ustawień 24-godzinnych, 7-dniowych i 90-dniowych.
Timer jednogodzinny przeznaczony jest do szczególnych sytuacji, gdy zależy nam na niemal natychmiastowym usunięciu wrażliwych danych. Dwunastogodzinna opcja stanowi zaś kompromis między wygodą a prywatnością, idealny do planowania wydarzeń czy koordynowania zadań ważnych tylko przez część dnia. Niestety, najkrótszy timer kryje w sobie jeden haczyk, o którym naprawdę warto pamiętać – odliczanie rozpoczyna się w chwili dostarczenia wiadomości, nie zaś w momencie jej przeczytania przez odbiorcę. To oznacza, że treść może zniknąć, zanim adresat w ogóle zdąży ją zobaczyć.
Dobra wiadomość jest jednak taka, że WhatsApp zdaje się być świadomy tego problemu. Dlatego planuje implementację systemu ostrzeżeń, który za każdym razem będzie informował użytkowników o potencjalnych konsekwencjach wyboru najkrótszej opcji. To rozsądne posunięcie, choć nie wiadomo, czy w praktyce uchroni przed nieporozumieniami.
Czytaj też: Ekosystem Samsung zamknie się w 2026 roku. Wszystkie sprzęty domowe będą ze sobą rozmawiać
Rozszerzanie opcji znikających wiadomości wpisuje się w szerszą strategię WhatsApp. Komunikator stara się dotrzymać kroku konkurencji, takiej jak Telegram, który oferuje użytkownikom znacznie bogatszy zestaw funkcji prywatności. Wcześniej aplikacja wprowadzała już elastyczne timery dla statusów w sekcji „O mnie”, oferując przedziały od 30 minut do całego miesiąca. Wygląda na to, że teraz przyszedł czas na podobne udoskonalenia w przypadku zwykłych konwersacji. Zapewne w przyszłości pojawi się jeszcze więcej opcji, dających użytkownikom pełną kontrolę nad tą funkcją.
WhatsApp pomoże Ci napisać wiadomości
Dodatkowo, WhatsApp wprowadza funkcję “Pomoc w Pisaniu” (Writing Help), dostępną na razie dla anglojęzycznych użytkowników w USA i kilku innych krajach. Jest to narzędzie oparte na sztucznej inteligencji, które po dotknięciu ikony ołówka, oferuje użytkownikowi sugestie dotyczące stylu wiadomości, np. profesjonalnego lub żartobliwego. To może się przydać zwłaszcza tym, którzy często wysyłają służbowe wiadomości, a nie do końca są pewni swoich umiejętności w tym zakresie.
Firma obiecuje, że nowa funkcja AI nie narusza prywatności dzięki technologii Private Processing, opracowanej przez Meta. System ten szyfruje dane, przekierowując je przez bezpieczne serwery, które uniemożliwiają Metę dostęp do treści wiadomości. Używanie tej funkcji jest opcjonalne, a “Pomoc w Pisaniu” będzie domyślnie wyłączona.
Żeby nie było tak dobrze, to oprócz nowych funkcji Meta ma dla nas również niezbyt miłą wiadomość – w aplikacji pojawią się reklamy. Nie będą one jednak wyświetlane w prywatnych czatach, a jedynie między aktualizacjami Statusu. Dodatkowo, użytkownicy będą mogli płacić za promowanie swoich kanałów, aby docierać do szerszej publiczności.
Czytaj też: Japońskie miasto wprowadza limit na smartfony. Celem poprawa zdrowia obywateli
Wprowadzenie krótszych interwałów dla znikających wiadomości i wsparcia AI to strategiczne posunięcia WhatsAppa, które mają na celu poprawę komfortu użytkowania oraz zatrzymanie użytkowników, którzy mogliby rozważyć przejście do konkurencji. Chociaż nowe funkcje dotyczące wiadomości i AI wyglądają obiecująco, pojawienie się reklam z pewnością wzbudzi pewne kontrowersje wśród dotychczasowych użytkowników, przyzwyczajonych do wolnego od komercji środowiska.