Wiercenie na granicy nieznanego. Naukowcy sięgają płaszcza Ziemi głębiej niż kiedykolwiek

W głębinach Atlantyku naukowcy dokonali czegoś bezprecedensowego – wwiercili się w skały tak głęboko, że niemal dotknęli płaszcza Ziemi. Rekordowy odwiert nie tylko otworzył nowe możliwości badania wnętrza naszej planety, ale także przybliżył nas do odpowiedzi na pytanie, jak mogło narodzić się życie. Paradoksalnie jednak, właśnie teraz przyszłość takich przełomowych ekspedycji wisi na włosku.
Fot. Unsplash

Fot. Unsplash

W maju 2023 roku, na pokładzie jednostki badawczej JOIDES Resolution, międzynarodowy zespół naukowców w ramach programu International Ocean Discovery Program (IODP) dokonał czegoś, co jeszcze niedawno wydawało się niemożliwe. W pobliżu masywu Atlantis na środku Oceanu Atlantyckiego udało im się wywiercić najgłębszy w historii rdzeń skalny, wydobywając próbki z głębokości 1268 m pod dnem morskim.

Czytaj też: W płaszczu Ziemi są struktury o rozmiarach kontynentów. Właśnie ustalono ich wiek

Choć głównym celem było skromniejsze wiercenie na 200 m – głębokość, której dotąd nie udało się przekroczyć przy pracy z płaszczem Ziemi – warunki geologiczne okazały się tak sprzyjające, że zespół posunął się ponad sześciokrotnie dalej. Jak przyznał Johan Lissenberg, petrolog z Cardiff University i współautor badania, proces wiercenia był wyjątkowo łatwy, umożliwiając trzykrotnie szybsze tempo pracy niż zwykle.

Dlaczego badanie płaszcza Ziemi jest tak ważne?

Płaszcz Ziemi to największa warstwa naszej planety – stanowi około 70 proc. jej masy i aż 84 proc. objętości. Oddziela on cienką skorupę kontynentalną i oceaniczną od zewnętrznego, płynnego jądra. Odgrywa kluczową rolę w procesach, takich jak ruchy płyt tektonicznych, powstawanie wulkanów czy generowanie pola magnetycznego.

Czytaj też: Płaszcz Ziemi pochłania Amerykę Północną. Alarmujące odczyty geologów

Mimo tego ogromnego znaczenia, bezpośrednie próbki z płaszcza pozostawały niedostępne. Wynika to głównie z ekstremalnych trudności w prowadzeniu odwiertów – średnia grubość skorupy Ziemi wynosi bowiem 14-19 km na kontynentach i 5-10 km pod oceanami. Jednak w niektórych miejscach, takich jak rejon grzbietu śródoceanicznego, skorupa jest szczególnie cienka, a uskokowe odsłonięcia skał umożliwiają łatwiejszy dostęp do głębszych warstw.

Takim miejscem jest właśnie masyw Atlantis, położony w pobliżu niezwykłego pola hydrotermalnego o wymownej nazwie Zaginione Miasto. Woda morska wchodzi tam w reakcję z gorącymi skałami płaszcza, tworząc bogate w wodór, metan i związki węgla środowisko. Ciecze wydobywające się z kominów Zaginionego Miasta są silnie zasadowe (pH ok. 9-11) i zawierają związki chemiczne, które mogły przypominać te obecne na Ziemi w momencie powstawania życia.

Kominy hydrotermalne Zaginionego Miasta /Fot. Wikimedia Commons

Nieprzypadkowo więc naukowcy wybrali to miejsce jako cel swojej wyprawy. Wiercenie tu pozwala nie tylko badać procesy geologiczne, ale też snuć hipotezy o chemicznej ewolucji życia na wczesnej Ziemi.

Próbki wydobyte podczas odwiertu zawierają głównie serpentynizowany perydotyt – skałę, która powstaje, gdy woda morska penetruje i zmienia strukturę pierwotnych skał płaszcza. Jednym z dominujących typów skał był tu harzburgit, powstający w wyniku częściowego topnienia pierwotnych perydotytów. Znaleziono też gabro – skały magmowe, które są produktami krzepnięcia magmy w dolnych partiach skorupy oceanicznej.

Statek JOIDES Resolution /Fot. Wikimedia Commons

Proces serpentynizacji nie tylko zmienia strukturę skał, ale także uwalnia wodór i metan – dwa kluczowe składniki chemiczne, które w hipotetycznych modelach astrobiologii odgrywają rolę “paliwa” dla najprostszych form życia. Jak podkreślał Andrew McCaig z University of Leeds, współautor badania, analiza wydobytych próbek daje bezprecedensowy wgląd w to, jak materiały płaszcza wchodzą w kontakt z wodą morską i jak to może wpływać na procesy geochemiczne i biologiczne.

Granica, której jeszcze nie przekroczono

Mimo spektakularnego sukcesu, misji nie udało się dotrzeć aż do nieciągłości Mohorovičicia (Moho) – granicy oddzielającej skorupę ziemską od “czystego” płaszcza. Przekroczenie Moho jest od dawna uważane za świętego Graala geologii, a jego osiągnięcie dostarczyłoby bezpośrednich danych na temat pierwotnego składu Ziemi. Zespół jednak podkreśla, że nawet bez tego wyczynu, obecne wyniki stanowią krok milowy w naszej wiedzy o wnętrzu planety.

Czytaj też: Ten minerał nie miał prawa zostać odkryty. Mamy pierwszy w historii okaz kryształu z płaszcza Ziemi

Niestety, przyszłość podobnych ekspedycji stoi pod znakiem zapytania. JOIDES Resolution – statek, z którego prowadzono odwiert – zakończył swoją służbę w 2024 r., ponieważ National Science Foundation (NSF) odmówiła finansowania kolejnych wypraw tego typu. To oznacza, że choć naukowcy niemal “zapukali do drzwi płaszcza Ziemi”, nie wiadomo, czy w najbliższych latach uda się je naprawdę otworzyć. Konieczne byłyby nowe inwestycje w sprzęt badawczy – być może oparcie się na japońskim supernowoczesnym statku Chikyū, zaprojektowanym specjalnie do głębokiego wiercenia.