Włochy zatwierdziły budowę najdłuższego mostu podwieszanego świata. Połączy Sycylię z kontynentem

Włoski rząd zaakceptował budowę niesamowitej konstrukcji – Włochy i Sycylię połączy most o długości ponad 3 kilometrów. Będzie to najdłuższy na świecie most podwieszany. Projekt jest równie ambitny co kontrowersyjny, a na pewno jest szalenie drogi.
most połączy włochy i sycylię

Wizualizacja mostu nad cieśniną Mesyńską. Źródło: Messina Strait Company

Cieśnina Mesyńska od pół wieku dzieli nie tylko dwa brzegi, ale i Włochy jako całość. Kultura Sycylii wcale nie jest podobna do włoskiej, mieszkańcy wyspy nie poczuwają się do bycia Włochami, choć są obywatelami kraju. Ten zaledwie trzykilometrowy przesmyk wody stał się symbolem jednego z najbardziej widocznych podziałów społecznych Europy. Jest też symbolem rekordowo gorących sporów infrastrukturalnych, gdzie nadzieje na połączenie i rozkręcenie ekonomii ścierają się z obawami o koszty i ryzyko.

Decyzja rządu, którym kieruje Giorgio Meloni, wstrząsnęła krajem. Zatwierdzenie projektu wartego 13,5 miliarda euro (około 58 miliardów złotych) otwiera drogę do powstania konstrukcji, która może zrewolucjonizować południowe Włochy lub… stać się kolejnym rozdziałem w historii spektakularnych porażek.

Czytaj też: Most między niebem a przepaścią. Indie dokonały niemożliwego

Włochy pobiją rekord, ale jakim kosztem?

Most łączący Włochy i Sycylię będzie najdłuższym mostem wiszącym globu z rozpiętością 3,3 km. To o ponad kilometr więcej niż obecny rekordzista – turecki Most Çanakkale. Dwie wieże mierzące 400 metrów wysokości mają unieść konstrukcję mieszczącą trzy pasy ruchu w każdą stronę, pas awaryjny oraz dwutorową linię kolejową pośrodku.

Nie ma niestety informacji o tym, czy na moście znajdzie się także chodnik i ścieżka rowerowa, więc potencjał turystyczny inwestycji stoi pod znakiem zapytania. Na podstawie wizualizacji można jednak wnioskować, że przynajmniej element infrastruktury pieszej został ujęty w projekcie.

Wizualizacja spodu mostu, który połączy Włochy i Sycylię. Źródło: Strait of Mesina Company

Przy okazji budowy mostu powstać ma także farma solarna i bardzo interesujący architektonicznie obiekt użyteczności publicznej, który będzie jednocześnie atrakcją turystyczną i centrum operacyjnym zarządców obiektu. Ponadto do mostu prowadzić będzie nowa autostrada, więc inwestycja wymaga także budowy tuneli, węzłów i jeszcze jednego mostu na kontynencie.

Farma solarna i dodatkowy obiekt, które mają powstać razem z mostem. Źródło: Mesina Strait Company.

Z kontynentu na Sycylię będzie można więc dojechać bez potrzeby korzystania z promów. Dla porównania, obecny system promowy wymaga 30 minut na przeładunek każdego pociągu, co znacząco ogranicza transport dóbr. Podróż samochodem również jest uciążliwa. Przeprawa z Villa San Giovanni do Mesyny kosztuje około 60 euro zależnie od sezonu, trwa mniej-więcej 20 minut.

Most byłby ogromnym ułatwieniem, więc w czym problem? Lokalizacja w strefie aktywności sejsmicznej rodzi zasadne pytania o bezpieczeństwo konstrukcji. Jeśli rząd Meloniego będzie miał pecha, dosłownie utopi 13,5 miliarda euro – misterna konstrukcja może runąć do wody jeszcze zanim przejedzie po niej pierwszy samochód.

Cieśnina Mesyńska leży na styku płyt tektonicznych, co wymaga rozwiązania inżynieryjnych łamigłówek. Projektanci zapewniają o odporności projektu na trzęsienia ziemi i porywiste wiatry, jednak realizacja w takich warunkach pozostaje przedsięwzięciem bez precedensu w skali światowej.

Harmonogram zakłada ukończenie mostu dopiero w latach 2032-2033.

Czytaj też: Czyste szyby nie tylko na Wielkanoc. Naukowcy opracowali szkło, które samo się czyści

Gospodarcza ruletka nad wodą

Minister transportu Matteo Salvini deklaruje, że inwestycja stworzy 120 tysięcy miejsc pracy rocznie. Włochy widzą w tym szansę dla mieszkańców Sycylii i Kalabrii – regionów o najwyższym bezrobociu. Premier Meloni określa projekt mianem inwestycji w przyszłość.

Entuzjazm rządu nie znajduje odzwierciedlenia wśród części mieszkańców. Protesty koncentrują się na obawach ekologicznych – przez kilka lat ekosystem cieśniny będzie narażony na potężne zaburzenia i prawdopodobnie nigdy nie wróci do pierwotnego kształtu. Gdy most zostanie otwarty dla ruchu, cieśnina będzie narażona na niemal ciągły hałas i potencjalnie więcej zanieczyszczeń niż wytwarza stosowany obecnie system promowy.

Obywateli Włoch przerażają też astronomiczne koszty i ryzyko ich utopienia. Krytycy wskazują, że te środki mogłyby zasilić lokalną służbę zdrowia, szkoły czy transport. Partia Demokratyczna ostrzega przed przekierowaniem kluczowych funduszy. Giusy Caminiti, burmistrz Villa San Giovanni, apeluje o pogłębione konsultacje społeczne przed uruchomieniem budowy.

Ciekawostką jest wojskowy aspekt przedsięwzięcia. Rząd zaklasyfikował koszty jako wydatki obronne, argumentując to strategicznym znaczeniem połączenia z bazą NATO na Sycylii oraz potencjałem militarnego wykorzystania przeprawy. Zupełnie jakby redukcja bezrobocia w kraju nie miała znaczenia.

Mapa pokazuje lokalizację mostu nad Cieśniną Mesyńską
Mapa pokazuje lokalizację mostu nad Cieśniną Mesyńską oraz połączenia drogowe i kolejowe. Źródło: Mesina Strait Company

Niepokój budzi też zagrożenie infiltracją mafijną. Niestety włoska mafia nie jest tylko legendą. Południowe Włochy od dekad zmagają się z wpływami organizacji przestępczych, a tak ogromny projekt stanowi naturalną pokusę dla grup trzymających lokalne interesy w kieszeni. Przed rozpoczęciem prac konieczne są jeszcze zgody Trybunału Obrachunkowego i instytucji środowiskowych – zarówno krajowych, jak i unijnych. Stowarzyszenia ekologiczne złożyły już skargę do Brukseli, a ruch „Nie dla mostu” uważa decyzję za polityczny manewr pozbawiony rzetelnej analizy.

Most nad Cieśniną Mesyńską od dziesięcioleci pozostaje marzeniem i koszmarem dręczącym Włochy. Jeśli powstanie, stanie się symbolem technologicznej śmiałości. Jeśli upadnie – dołączy do długiej listy niespełnionych obietnic. Jeśli zaś runie do wody, zniechęci do wszelkich inwestycji budowlanych w regionie.