W Yellowstone doszło do eksplozji. Naukowcy dostrzegli tajemniczy zbiornik

Kiedy coś wybucha na terenie Parku Narodowego Yellowstone, to trzeba mieć oczy szeroko otwarte. Oczywiście w znakomitej większości przypadków nie zwiastuje to nadchodzącej apokalipsy, ale naukowcy wiedzą, jak mogłaby się zakończyć powtórka z rozrywki, jaką zaserwował kiedyś tamtejszy wulkan. Nieustanne monitorowanie tego obszaru ujawniło niedawno, że w wyniku eksplozji doszło tam do utworzenia dziwnego zbiornika.
W Yellowstone doszło do eksplozji. Naukowcy dostrzegli tajemniczy zbiornik

Uwagę zwraca nie tylko sama jego obecność, ale również błękitny kolor. Woda została poddana pomiarom, które wykazały, że ma około 43 stopni Celsjusza. O genezie tego obiektu naukowcy przekonali się dzięki analizie danych akustycznych oraz zdjęć satelitarnych. Na tej podstawie ogłosili, iż zbiornik powstał w następstwie aktywności hydrotermalnej zapoczątkowanej w zeszłoroczne Boże Narodzenie.

Czytaj też: Dolny płaszcz Ziemi skrywa niebezpieczny sekret. Odkrycie naukowców wyjaśnia przyczyny potężnych wybuchów wulkanów

O istnieniu zbiornika dowiedziano się natomiast w kwietniu tego roku. I to w dość przypadkowych okolicznościach, ponieważ geolodzy byli wtedy w trakcie rutynowych działań na terenie Parku Narodowego Yellowstone. Niewielkich rozmiarów zbiornik jest wypełniony cieczą o jasnoniebieskiej barwie, a jego średnica wynosi około 4 metrów. Jest on przy tym osadzony o około 30 cm niżej od reszty terenu i zawiera pokryte błotem skały o rozmiarach dochodzących do 30 centymetrów. 

Kiedy przyszła pora na wyjaśnienie, co dokładnie się wydarzyło, eksperci postanowili skorzystać z obrazów wykonanych z perspektywy satelitów. Tym sposobem dowiedzieli się, że między październikiem a grudniem 2024 roku nie zaszły żadne istotne zmiany. Takowe pojawiły się 19 grudnia, a 6 stycznia można było dostrzec niewielkich rozmiarów zagłębienie. 13 lutego stało się ono większe i było już wypełnione wodą.

Park Narodowy Yellowstone słynie z różnego rodzaju aktywności, lecz ta była wyjątkowa, ponieważ nie udało się jej wykryć instrumentom sejsmicznym

Kolejny etap analiz obejmował dane akustyczne, pochodzące ze stacji uruchomionej w celu wykrywania aktywności hydrotermalnej za pomocą infradźwięków. Intrygujące sygnały pojawiły się 25 grudnia, 15 stycznia i 11 lutego. Brakowało zarazem oznak aktywności sejsmicznej, które są dość charakterystyczne dla eksplozji hydrotermalnych. Sprawa stała się więc szczególnie tajemnicza. 

Jak sugerują geolodzy, badany przez nich zbiornik nie mógł powstać w ramach pojedynczej, silnej eksplozji. Zamiast tego doszło do szeregu słabszych wybuchów, co wiązało się ze stopniowym tworzeniem zagłębienia. Pokazuje to, jak ważne jest stosowanie różnego rodzaju narzędzi: o ile instrumenty sejsmiczne niczego nie wykryły, tak akustyczne – już jak najbardziej.

Czytaj też: Dźwięki jak z horroru. Naukowcy odtworzyli odgłosy, które przed tysiącami lat pojawiły się na Ziemi 

Co się dzieje, gdy dochodzi do eksplozji hydrotermalnej? Znajdująca się pod ziemią woda szybko zamienia się w parę, a wszystko to w następstwie nagłych zmian ciśnienia i temperatury. Zmierzająca ku powierzchni, narusza wierzchnią warstwę gruntu, tworząc wyłom w ziemi. Ten może z czasem wypełnić się wodą, co miało miejsce w przypadku powyższej historii.

Geolodzy wyjaśniają, iż takie zjawiska wcale nie należą do rzadkich, czego najlepszym dowodem jest detekcja z kwietnia ubiegłego roku, kiedy również odnotowano wybuch. W najnowszym przypadku wiele emocji wywołał jednak brak sygnałów sejsmicznych. Wskazuje to na stopniowy i delikatny przebieg, który ostatecznie doprowadził do pojawienia się miłego dla oka zbiornika. Ten, o ile zostanie udostępniony dla zwiedzających, może stać się jedną z licznych atrakcji czekających na turystów wchodzących do Parku Narodowego Yellowstone.