Łącznie na Ziemi w użyciu pozostaje nawet 7 tysięcy języków, a wiele z nich znajduje się nad przepaścią, ponieważ liczba ich użytkowników regularnie spada. Autorzy publikacji, która ukazała się na łamach Science Advances, wykorzystali bazę gramatyk językowych znaną jako Grambank, aby jak najlepiej zrozumieć obecną sytuację oraz potencjalny jej rozwój.
Czytaj też: Bogactwo wyboru jest naszym przekleństwem. Jak podejmujemy decyzje?
Przede wszystkim, naukowcy chcieli wyjaśnić, jak bardzo gramatyczna różnorodność ucierpi, jeśli nie uda się powstrzymać obecnego kryzysu. Jak możecie się domyślać na podstawie tytułu, wnioski nie nastrajają optymistycznie. Języki znikają, co z kolei prowadzi do spadku różnorodności językowej.
Z perspektywy lingwistyki poprawność gramatyczna nie jest szczególnie ważna. Znacznie bardziej istotna okazuje się jej zmienność w różnym czasie i miejscach, na podstawie której można wyciągnąć zaskakująco wiele wniosków na temat historii całej ludzkości oraz tego, jak poszczególne społeczeństwa są od siebie odmienne.
Różnorodność językowa okazuje się zagrożona nawet tam, gdzie obecna sytuacja wydaje się stosunkowo niezła
Używając bazy danych Grambank badacze zadali 195 pytań, aby porównać ponad 2400 języków, wliczając do tego grona dwa języki migowe. Właśnie tak powstała globalna mapa, na której widać kropki reprezentujące różne języki. Im bardziej podobny kolor, tym wyższy stopień podobieństwa między językami. Jak widzicie, rozmieszczone punkty mają różne barwy, oparte na trzech kolorach: czerwonym, zielonym i niebieskim.
Im bardziej zbliżona kolorystyka, tym wyższy stopień podobieństwa poszczególnych języków. Dawna kolonizacja, a także obecne zjawisko globalizacji sprawiły, iż wyjątkowo trudna sytuacja dotyczy języków tubylczych. To z kolei utrudnia takich grupom kultywowanie tradycji i utrzymywanie więzi z przodkami. Autorzy badań chcieli oszacować konsekwencje całkowitego zaniku obecnie zagrożonych języków i zauważyli, iż w niektórych częściach świata sytuacja jest wyjątkowo zła.
Czytaj też: Czterodniowy tydzień pracy ma kolejnego sprzymierzeńca. Urlopowicze sporo na tym zyskują
Dość powiedzieć, że Ameryka Południowa i Australia mogłyby w takich okolicznościach stracić całą swoją rdzenną różnorodność językową. Niewiele lepiej będzie tam, gdzie sytuacja jest obecnie całkiem niezła. Chodzi o miejsca takie jak Pacyfik, Azja Południowo-Wschodnia i Europa. Spadek różnorodności w tych obszarach mógłby wynieść około 25%. Właśnie dlatego należy podjąć działania mające na celu ochronę języków świata i zadbać zabezpieczenie odmienności, która odnosi się nie tylko do lingwistyki, ale również wielu innych aspektów codziennego funkcjonowania. Jak widać, ludzkość doświadcza nie tylko wymierania tutejszych gatunków.