Naukowcy stojący za publikacją zamieszczoną w Nature Ecology & Evolution skupili się na tym, w jaki sposób organizmy są podzielone na regiony biogeograficzne rozsiane na całej naszej planecie. Aby zyskać rozeznanie w tym temacie, wzięli pod uwagę rozmieszczenie różnych gromad. Zakładali przy tym, iż ich podział będzie się wyraźnie różnić w związku z czynnikami środowiskowymi i historycznymi.
Czytaj też: Zagrożenie z kosmosu drenuje portfele rolników. Straty są liczone w miliardach
Rzeczywistość okazała się jednak zgoła odmienna. Zamiast potwierdzenia swojej hipotezy, zrozumieli, iż życie na całym świecie rozprzestrzenia się w bardzo podobny sposób. Mówiąc krótko: podlega uniwersalnej zasadzie, w ramach której możemy wyróżnić obszar centralny – związany z rozkwitem życia. Dopiero z niego poszczególne gatunki zaczynają się rozprzestrzeniać na inne obszary naszej planety.
Prowadzi to do głównego podziału na centralny “rdzeń”, z którego gatunki rozchodzą się na okoliczne obszary. Oczywiście nie zawsze jest to dobrą decyzją i zdarza się, że owe migracje kończą się wyginięciem nowej populacji. Wspomniane rdzenie pozostają natomiast obszarami zapewniającymi optymalne warunki do rozwoju i dywersyfikacji gatunków. Są swego rodzaju oazami życia.
Życie na Ziemi, choć wyjątkowo zróżnicowane, wydaje się śledzić jedną wspólną zasadę, którą naukowcy dostrzegali od setek lat
I choć pod względem powierzchni zajmują one zaledwie 30 procent powierzchni Ziemi, to występująca w nich różnorodność jest wyższa niż na pozostałych 70 procentach. Wiedząc o tym, co dokładnie się dzieje i jakie mechanizmy mogą napędzać ten fenomen, naukowcy będą chcieli teraz zidentyfikować czynniki rzutujące na bioróżnorodność w kontekście globalnych zmian. Te nie mają miejsca po raz pierwszy, ponieważ Ziemia już wielokrotnie podlegała wahaniom klimatycznym, choć obecne wydają się wyjątkowo gwałtowne.
Czytaj też: Chińscy naukowcy zmierzyli przepływ ciepła na poziomie atomowym. Wykorzystali do tego strumień elektronów
Sama idea rozprzestrzeniania gatunków towarzyszyła badaczom od wieków, ale dopiero w świetle najnowszych ustaleń udało się odpowiednio udokumentować to zjawisko. To tym ważniejsze, że mówimy o potencjalnym przełomie odnoszącym się do ochrony przyrody i przewidywania jej reakcji na zmiany o globalnym charakterze, które mogą wstrząsać ekosystemami na całym świecie.