Rekord liczby Polaków, którzy oddają krew
Główny Urząd Statystyczny podał, że w 2024 roku krew i jej składniki w Polsce oddało ponad 650 tysięcy osób. Dokładnie było to 651,4 tysiąca, a więc o 11,2 tysiąca więcej niż w roku 2023. Na 10 tysięcy Polaków przypada obecnie 173 krwiodawców – o 3 więcej niż w 2023. W sumie dawcy zdecydowali się na 1548,4 tysiąca donacji krwi i jej składników, co stanowi 3 proc. wzrost rok do roku.
Czytaj też: „Wredne dziewczyny i Twoja córka” – książka o tym, że rodzic powinien być uważny
Takich liczby jeszcze nie było od kiedy prowadzone są statystyki. Widać, że rośnie zaangażowanie społeczne w bezinteresowne pomaganie innym. Najwięcej dawców jest wśród osób młodych – 441,2 tys. dawców stanowiły osoby w wieku między 25 i 44 lata, a kolejne 105,4 tysiąca to osoby pełnoletnie poniżej 25 roku życia.
Najwięcej donacji pochodziło ze Śląska. W woj. śląskim zarejestrowano aż 172,1 tys. donacji. Za nim uplasowały się województwa mazowieckie i wielkopolskie, a w trójkę odpowiadają za niemal pół z ponad 1,5 miliona donacji. Najmniej dawców jest w województwach świętokrzyskim, lubuskim i opolskim, ale dokłada się do tego mniejsza liczba ludności. Można też ostrożnie wnioskować, że w dużych miastach jest to po prostu łatwiejsze. Nierzadko przy okazji wydarzeń masowych można spotkać mobilne punkty, w których można oddać krew.
Potrzeba jeszcze więcej krwi
Trend jest pozytywny, ale wciąż nie ma dostatecznie dużo krwi, by uratować wszystkich potrzebujących. Transfuzje są potrzebne osobom z chorobami krwi i zaburzeniami jej krzepnięcia oraz chorych na nowotwory – w szczególności tym, którzy przeszli chemioterapię. Niezbędne są też po przeszczepach, operacjach kardiochirurgicznych i innych, zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych. No i wreszcie służą ratowaniu ofiar wypadków i najpoważniejszych urazów.
Choć w laboratoriach dzieją się coraz bardziej zdumiewające rzeczy, wciąż nie udało się stworzyć syntetycznego zmiennika krwi. Nie zanosi się na to, by było to w najbliższym czasie możliwe. Dlatego specjaliści zachęcają, by osoby zdrowe oddawały krew, jeśli tylko nie mają ku temu przeciwwskazań. Najkorzystniejsza jest krew grupy 0, a osoby o tej grupie nazywa się „uniwersalnymi dawcami”, ale krwiodawcą można zostać niezależnie od tego.
Warto przypomnieć, że krwiodawcą może zostać każdy Polak w wieku 18-65 lat, jeśli waży powyżej 50 kilogramów i nie ma problemów zdrowotnych. Oczywiście przed oddaniem krwi wykonane zostanie badanie laboratoryjne (morfologia, obecność wirusów HIV, HBV i HCV itp.) i zostanie zebrany wywiad, by upewnić się, że dawcy na pewno nic nie dolega. Oddawać krwi nie mogą też osoby, które w ciągu ostatniego pół roku miały wykonany tatuaż, piercing, przeszły zabieg chirurgiczny lub endoskopowy.
Czytaj też: Leczenie hemofilii w Polsce jest dobre, ale dzieci nie powinny cierpieć, skoro jest odpowiedni lek
Dawca powinien zjeść lekki posiłek i wypić przynajmniej dwa litry wody, zanim da sobie wkłuć igłę. Nie wolno spożywać alkoholu dzień wcześniej (a najlepiej jeszcze dłużej) i warto ograniczyć palenie papierosów. Obowiązują też ograniczenia w zakresie spożywania pewnych leków, co warto sprawdzić według własnych potrzeb.
Kobiety mogą oddawać krew maksymalnie 4 razy w roku, mężczyźni 6 razy w roku, ale trzeba mierzyć siły na zamiary. Z doświadczenia wiem, że oddanie przepisowych 450 ml krwi dla niektórych organizmów jest sporym szokiem. Po wszystkim trzeba dać sobie czas na regenerację i ten czas również jest różny dla różnych osób.
Krwiodawcom przysługują dwa dni zwolnienia z pracy po donacji, pakiet regeneracyjny (4500 kcal, klasykiem jest 9 czekolad) oraz zwrot kosztów dojazdu transportem zbiorowym. W dalszej perspektywie można liczyć na ominięcie kolejki do lekarza, darmową komunikację miejską, a nawet ulgi podatkowe. Wymaga to jednak przynajmniej uzyskania statusu Honorowego Dawcy Krwi. To kobiety, które oddały 5 litrów krwi (lub równowartość składników) i mężczyźni, którzy oddali 6 litrów.