Archeolodzy zachwyceni odkryciem z Pomorza. To artefakt z epoki brązu

Członkowie stowarzyszenia znanego jako Kociewscy Poszukiwacze mają nie lada powody do zadowolenia. To właśnie na ich konto możemy przypisać znalezisko, które być może nie zmieni historii naszego kraju, ale z pewnością pokaże coś istotnego na temat dawnych mieszkańców tej części Europy.
fot. Kociewskie Stowarzyszenie Poszukiwaczy “Kociewscy Poszukiwacze”

fot. Kociewskie Stowarzyszenie Poszukiwaczy “Kociewscy Poszukiwacze”

Bransoleta z epoki brązu na celowniku poszukiwaczy skarbów

Chodzi o bransoletę datowaną na VIII-IX wiek p.n.e. O odkryciu poinformowali członkowie wspomnianego stowarzyszenia. Z posta zamieszczonego w serwisie Facebook wynika, że w czasie weekendowego wypadu jeden z uczestników wyprawy odnotował silny sygnał wskazujący na obecność cennego obiektu pod ziemią. Spoczywał on na relatywnie niewielkiej głębokości, dlatego wykopanie małego dołka wystarczyło, by dotrzeć do cennej zawartości. 

Czytaj też: Zamek Rabsztyn przyciąga coraz więcej turystów. Perełka Jury będzie jeszcze piękniejsza

Była nią sporych rozmiarów bransoleta z brązu. Poddana pomiarom, okazała się ważyć 267 gramów. Przeprowadzono także wstępne datowanie, z którego wynika, jakoby chodziło o artefakt pochodzący z okresu od 1000 do 700 roku p.n.e. Na tym sukcesy archeologiczne się jednak nie kończyły. Już następnego dnia udało się dokonać dwóch kolejnych odkryć w postaci dwóch fibuli i fragmentu biżuterii. 

Jak podkreślili sami zainteresowani, wydobyte spod ziemi kosztowności zostały przekazane Konserwatorowi Zabytków. Tam zajmą się nimi eksperci, którzy potwierdzą bądź podważą wstępne doniesienia. Na obecną chwilę wiemy natomiast, iż bransoleta znajdowała się na głębokości zaledwie 20 centymetrów. Ma kolisty kształt i jest lekko spłaszczona, a co najważniejsze – do czasów współczesnych zachowała się w dobrym stanie. 

Cztery nieudane weekend i przełomowe odkrycie w czasie piątej wyprawy

Jak przyznał Cezary Modrzejewski, który kierował badaniami, w czasie rozmowy z dziennikarzami Starogard Gdański Nasze Miasto, on i jego koledzy natknęli się na bransoletę w czasie piątego weekendowego wyjazdu. Przez cztery wcześniejsze tygodnie nie znaleźli kompletnie niczego, włącznie z monetami z PRL-u, których zwykle nie brakuje w czasie eksploracji lasów. Brak odkryć był szczególnie zadziwiający, jeśli wziąć pod uwagę fakt, iż dawniej w tym miejscu przebiegała granica pruska. W związku z tym pojawiły się przypuszczenia, jakoby można było oczekiwać znalezisk w postaci odznaczeń wojskowych czy przedmiotów o militarnym charakterze.

Czytaj też: Podwodne ruiny u wybrzeży Kuby. Odkrycie starsze od piramid jest łączone z Atlantydą

Rzecznik PWKZ Marcin Tymiński poinformował, że autorzy odkrycia działali na Kociewiu i posiadali zgodę na prowadzenie poszukiwań wydaną przez wojewódzkiego konserwatora zabytków. Jak zauważył, tego rodzaju znaleziska należy przekazać do urzędu, gdyż są własnością Skarbu Państwa. Detektoryści intencjonalnie poszukujący zabytków w przypadku spektakularnego sukcesu mogą liczyć na dyplom od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Nagrody pieniężne dla poszukiwaczy będą możliwe od 2027 roku, gdy w życie wejdzie nowelizacja ustawy o ochronie zabytków.