Tajemniczy głos z głębin. Białucha, która nauczyła się mówić

W 1984 roku naukowcy usłyszeli coś dziwnego w swoim akwarium dla waleni – głosy, które brzmiały… wyjątkowo ludzko. Ale to nie był głos człowieka – jego źródłem okazała się białucha, która w tajemniczy sposób zaczęła “naśladować” naszą mowę.
...

W 1984 roku w kalifornijskim ośrodku National Marine Mammal Foundation w San Diego naukowcy doświadczyli czegoś, co na zawsze zmieniło ich postrzeganie waleni. Przez siedem lat życia w niewoli białucha arktyczna o imieniu NOC spontanicznie rozwinął zdolność naśladowania ludzkiej mowy. To pierwszy w pełni udokumentowany przypadek takiego zachowania u tego gatunku, który do dziś budzi zdumienie w świecie nauki.

Białucha NOC i jej niezwykłe umiejętności wokalne

NOC trafił do ośrodka badawczego w 1977 r. wraz z dwoma innymi białuchami z kanadyjskiej Manitoby. Gdy miał ok. 15 lat, zaczął wydawać zaskakujące dźwięki, które badacze początkowo brali za odgłosy ludzkiej konwersacji. Jak wspominał Sam Ridgway z National Marine Mammal Foundation:

Wokalizacje wala często brzmiały, jakby dwie osoby rozmawiały w oddali, tuż poza zasięgiem naszego zrozumienia.

Naukowcy szybko zorientowali się, że mają do czynienia z czymś wyjątkowym i rozpoczęli systematyczne nagrywanie NOCa. Co ciekawe, udało się go nawet wytrenować, by “mówił” na komendę. Analizy akustyczne ujawniły, że jego wokalizacje były o kilka oktaw niższe niż typowe dla białuchy, osiągając częstotliwości zbliżone do ludzkiej mowy – od 200 do 300 Hz. Rytm również przypominał ludzką mowę z około trzema wybuchami wokalnymi na sekundę.

Białucha arktyczna – zdjęcie poglądowe /Fot. Unsplash

Mechanizm produkcji tych dźwięków okazał się fascynujący. NOC osiągał ten efekt poprzez zwiększenie ciśnienia powietrza w kanałach nosowych i jednoczesne dostosowanie mięśni warg fonacyjnych. W przeciwieństwie do normalnych wokalizacji, produkcja dźwięków przypominających mowę wiązała się z wyraźnym napompowaniem worków przedsionkowych na głowie – efekt ten był nawet widoczny na powierzchni.

Czytaj też: Pomarańczowy rekin zaskoczył wędkarzy u wybrzeży Kostaryki. Naukowcy nie mogą uwierzyć w to co zobaczyli

Trzeba jednak przyznać, że choć zdolności NOCa były imponujące, nie dorównywały one biegłości papug czy niektórych innych ptaków. Mimo to fakt, że waleń potrafił tak przekonująco naśladować ludzką mowę, by wprowadzić w błąd doświadczonych nurków, każe nam z pokorą spojrzeć na zdolności poznawcze morskich ssaków.

Kanarki morza i ich melony

Białuchy od dawna fascynują badaczy swoimi zdolnościami komunikacyjnymi. Nazywane “kanarkami morza”, potrafią emitować niezwykle szerokie spektrum dźwięków – od pisków i kliknięć po brzęczenia i gaworzenie. Ich repertuar jest tak bogaty, że naukowcy wciąż nie zdołali skatalogować wszystkich typów wołań.

Czytaj też: Kimalu pisze historię weterynarii. Nikt przed nią nie przeżył takiej operacji

Kluczową rolę w zdolnościach wokalnych białuch odgrywa melon – narząd sensoryczny wypełniony tłuszczem, umieszczony na głowie. To jednak nie jest zwykła “grudka tłuszczu”, jak mogłoby się wydawać. Melony białuch składają się z kilku różnych typów tkanek, w tym mięśni, tkanki łącznej i tłuszczów o różnej gęstości i właściwościach akustycznych.

Te struktury są kluczowe zarówno dla komunikacji wokalnej, jak i dla echolokacji. Białuchy potrafią zmieniać kształt melona za pomocą mięśni twarzy, co pozwala im modyfikować wokalizacje i emitować bardziej skoncentrowane, kierunkowe dźwięki. Co ciekawe, zmiany kształtu melona pełnią także funkcję wizualną – szczególnie “hałaśliwe” samce dramatycznie rozszerzają swoje melony, sygnalizując innym osobnikom swój nastrój.

NOC nie był jedynym zwierzęciem zdolnym do naśladowania ludzkiej mowy, choć jego przypadek pozostaje najlepiej udokumentowany. W Vancouver Aquarium w Kanadzie żył inny waleń białucha o imieniu Lagosi, który podobno potrafił wymawiać swoje własne imię, choć brakuje nagrań potwierdzających to zjawisko.

Warto zauważyć, że zachowanie NOCa trwało stosunkowo krótko. Po ok. 4 latach, gdy waleń osiągnął dojrzałość, przestał naśladować ludzką mowę, pozostając przy typowych dla swojego gatunku dźwiękach echolokacyjnych i gwizdach. Badacze uważają, że bliski kontakt z ludźmi, w tym narażenie na komunikację nurków z powierzchnią, prawdopodobnie odegrał kluczową rolę w rozwoju tych niezwykłych zdolności.