Dwukolorowy diament z Botswany ujawnia geologiczne tajemnice. Ewenement na skalę światową

Głęboko pod powierzchnią Ziemi, w miejscach niedostępnych ludzkiemu wzrokowi, tworzą się prawdziwe cuda natury. Niektóre z nich czekają miliony lat, by ujrzeć światło dzienne i zaskoczyć nawet najbardziej doświadczonych geologów. Tak właśnie stało się w przypadku niezwykłego znaleziska, które zmusza nas do przewartościowania części wiedzy o procesach kształtujących naszą planetę. W świecie diamentów, gdzie każdy kamień opowiada własną historię, pojawił się właśnie wyjątkowy narrator. Jego opowieść jest tak niecodzienna, że naukowcy wciąż głowią się nad odczytaniem wszystkich jej wątków.
...

Wyjątkowe znalezisko w kopalni Karowe

Podczas rutynowych prac w kopalni Karowe w Botswanie wydobyto na powierzchnię coś, co na pierwszy rzut oka wyglądało jak niemożliwe. Diament o wadze 37,41 karata (7,5 grama) i wymiarach około 24,3 na 16 na 14,5 milimetra prezentował się jak zlepek dwóch różnych kamieni – jedna połowa miała intensywnie różowy kolor, podczas gdy druga pozostała krystalicznie przezroczysta. Specjaliści z Gemological Institute of America przyznają, że choć widzieli już wcześniej dwukolorowe diamenty, to żaden nie osiągał takich rozmiarów. Poprzednie okazy rzadko przekraczały 2 karaty, co czyni botswańskie znalezisko prawdziwym unikatem. Najbardziej zaskakuje jednak nie sam fakt występowania dwóch kolorów, lecz niezwykle ostra granica między nimi. Brak jakichkolwiek przejść czy gradientów sprawia wrażenie, jakby ktoś celowo połączył dwa odmienne kryształy.

Czytaj też: Rosja wydobędzie atomowe wraki z Arktyki. Miliardy rubli w grze

Według badaczy, ten niezwykły kamień przeszedł skomplikowaną, dwuetapową historię formowania. Sally Eaton-Magaña z GIA wyjaśnia ten proces:

Różowa sekcja prawdopodobnie była początkowo bezbarwna, a następnie uległa deformacji plastycznej, być może w wyniku wydarzenia górotwórczego miliony lat temu, co nadało jej różowy kolor, podczas gdy bezbarwna sekcja uformowała się w późniejszym czasie

Co ciekawe, różowe diamenty należą do najrzadszych w przyrodzie. W przeciwieństwie do kamieni żółtych czy niebieskich, ich barwa nie pochodzi od domieszek chemicznych, ale od specyficznych deformacji w strukturze krystalicznej. Warunki muszą być przy tym idealne – zbyt małe odkształcenie nie zmienia koloru, zbyt duże prowadzi do powstania mniej pożądanych diamentów brązowych.

Wartość naukowa i komercyjne możliwości

Kopalnia Karowe już wcześniej zasłynęła z niezwykłych odkryć. To właśnie stamtąd pochodzi spektakularny 2488-karatowy “Motswedi” – drugi największy surowy diament w historii oraz 62-karatowy różowy “Boitumelo”. Miejsce to zdaje się być wyjątkowo bogate w geologiczne osobliwości. Oded Mansori z firmy HB Antwerp, która zajmie się obróbką kamienia, zauważa:

Ten kamień ma potencjał, aby stać się jednym z najważniejszych różowych diamentów, jakie kiedykolwiek oszlifowano. Jego intensywnie bogate zabarwienie świadczy o geologicznej wyjątkowości kopalni Karowe

Czytaj też: Niespodziewane sygnały spod Antarktydy. Badacze wykryli zagadkowe źródła ciepła

W 2023 roku rzadki różowy diament osiągnął na aukcji Sotheby’s cenę 34,8 miliona dolarów. Biorąc pod uwagę wyjątkową naturę botswańskiego klejnotu, można spodziewać się podobnie wysokiej wyceny, choć w świecie kolekcjonerów diamentów nic nie jest pewne. Dla naukowców jednak prawdziwa wartość tego kamienia leży gdzie indziej. Każdy taki kryształ to swoista księga dotycząca warunków panujących w płaszczu Ziemi. Dwukolorowa struktura może dostarczyć bezcennych informacji o procesach tektonicznych sprzed milionów lat, choć należy pamiętać, że interpretacja tych zapisów wciąż pozostaje nie lada wyzwaniem. W świecie zdominowanym przez sztuczną inteligencję i zaawansowane technologie, wciąż istnieją naturalne zjawiska, które potrafią zaskoczyć nawet najbardziej doświadczonych specjalistów. Botswański diament jest tego doskonałym przykładem.