Myśliwce Rafale na operacyjnym wypasie. Francja tworzy specjalną wojskową maszynę

Jeden pilot i wiele maszyn. Ta koncepcja nie jest nowa na świecie, ale wśród europejskich krajów nie jest tak popularna, jak w USA, Chinach czy Rosji. Podobnie jak Wielka Brytania, teraz to Francja wyłamała się z tego schematu, a to dzięki firmie Dassault Aviation.
Myśliwce Rafale na operacyjnym wypasie. Francja tworzy specjalną wojskową maszynę

Przyszłość, w której niewidzialne, inteligentne myśliwce nie operują samotnie, lecz prowadzą roje autonomicznych skrzydłowych w najbardziej niebezpieczne strefy powietrzne, jest już bardziej niż pewna. W tym świecie nie będzie już pojedynków jeden na jednego. Zamiast tego będzie taniec człowieka i maszyny, a więc duetu uzupełniającego swoje mocne strony. Czy to właśnie początek nowej ery taktyki współdzielonego pola walki, w której granica między człowiekiem a maszyną rozmywa się całkowicie?

Francja buduje tajnego drona, który zmieni oblicze wojny powietrznej

Podczas Międzynarodowego Salonu Lotniczego w Paryżu w 2025 roku firma Dassault Aviation zaprezentowała swoją wizję przyszłości w postaci dużego bezzałogowca bojowego (UCAV), który podpada pod gatunek lojalnych skrzydłowych i jest zaprojektowany specjalnie z myślą o współpracy z przyszłym myśliwcem Rafale F5. Jego wejście do służby przewidziano na około 2033 rok, a pierwsze loty testowe mają się odbyć pod koniec lat 20, ale już teraz wiemy na jego temat dosyć dużo.

Czytaj też: Rewolucja u wybrzeży Francji. Wszyscy patrzyli, jak startuje i ląduje nowy dron marynarki wojennej

Dron będzie ważył ok. 17,5 tony, a jego napęd zapewni pojedynczy silnik Safran M88, czyli ten sam, który stosowany jest w Rafale. Jego konstrukcja zostanie zoptymalizowana pod kątem pełnej niewykrywalności, co oznacza, że projekt drona doczeka się wewnętrznych komór uzbrojenia, umożliwiających przenoszenie pocisków powietrze-powietrze i powietrze-ziemia. Zostanie też zoptymalizowany pod kątem misji infiltracyjnych, a dodatkowo będzie także przystosowany do operowania z pokładów lotniskowców oraz tankowania w powietrzu dzięki systemowi sondy i węża, co oznacza, że będzie w pełni kompatybilny z tankowcami Airbus A330 MRTT.

Czytaj też: O tym sprzęcie będą krążyć legendy. Łowca okrętów wkracza do gry

To nie pierwsze podejście Dassault do dronów bojowych, bo ten nowy UCAV bezpośrednio nawiązuje do doświadczeń zdobytych podczas programu demonstratora technologii nEUROn, który od 2012 roku wykonał ponad 170 lotów. Tamte testy pozwoliły udowodnić skuteczność takich rozwiązań, jak niska wykrywalność, autonomiczna nawigacja, przenoszenie uzbrojenia wewnętrznego oraz integracja z systemami dowodzenia i rozpoznania. Oznacza to, że francuska firma opiera się na sprawdzonych rozwiązaniach, co pozwala przyspieszyć wdrożenie i obniżyć koszty.

Dron nEUROn

Czytaj też: Szwedzki myśliwiec lata bez pilota. Sztuczna inteligencja przejęła stery Gripena E

Na początku bezzałogowiec będzie zdalnie sterowany przez pilota Rafale F5, ale ostatecznie zostanie w pełni zautomatyzowany. Firma dąży bowiem do przyszłości, w której jeden pilot będzie odpowiedzialny głównie za swoją maszynę, a dronom będzie wydawał tylko polecenia. Dla Francji taki nowy UCAV to nie pojedynczy projekt w zakresie zwiększania swojej potęgi, a tylko część szerokiego ekosystemu przyszłościowego lotnictwa bojowego. Wiemy bowiem o Rafale F5, a więc planowanym ulepszeniu myśliwców, które obejmie m.in. zbiorniki konforemne, zasobniki walki elektronicznej i nowe bronie.

Światowy wyścig dronów bojowych trwa

Francja nie wytycza szlaków rozwoju powietrznych systemów uzbrojenia samodzielnie. USA już od lat rozwijają koncepcję lojalnego skrzydłowego, a program GCAP (realizowany przez Wielką Brytanię, Japonię i Włochy) także zakłada obecność rojów dronów w strukturze 6. generacji myśliwców. Europa długo pozostawała w tyle, bo projekty takie jak FCAS (Future Combat Air System) czy Tempest miały trudności z tempem rozwoju i politycznymi nieporozumieniami. Inicjatywa Dassault Systems to zatem próba odzyskania technologicznego przywództwa przez Francję i częściowe uniezależnienie się od opóźnionego programu FCAS (sojusz Francji, Niemiec i Hiszpanii).