Geny i języki muszą być powiązane? Nowe analizy podważają teorie Darwina

Karol Darwin to postać niezwykle zasłużona dla świata nauk biologicznych, choć – w przeciwieństwie do Einsteina – pewna część jego przewidywań została stosunkowo szybko zweryfikowana. W przypadku ewolucji genów i języków może być podobnie.
Geny i języki muszą być powiązane? Nowe analizy podważają teorie Darwina

Darwin twierdził bowiem, że ewolucja genów i języków przebiegała równolegle na przestrzeni ostatnich kilku tysięcy lat. Próbując zebrać informacje na temat tej kwestii naukowcy z Uniwersytetu w Zurychu oraz Instytutu Antropologii Ewolucyjnej Maxa Plancka w Lipsku stworzyli globalną bazę danych.

Czytaj też: Wrak z XV wieku niczym skarbnica wiedzy. Polacy odegrali w tej historii istotną rolę

Znalazły się w niej nie tylko dane z zakresu języka, ale również genetyki. GeLaTo (Genes and Languages Together), bo tak nazwano rzeczoną bazę, składa się z informacji genetycznych pochodzących od około 4000 osób posługujących się łącznie 295 językami i reprezentujących 397 populacji genetycznych. Podstawowym wnioskiem okazało się to, iż jedno na pięć powiązań genetyczno-językowych było niedopasowane.

Zazwyczaj geny i języki są ze sobą powiązane, ale istnieją też wyjątki

Autorzy przedstawili zebrane informacje w Proceedings of the National Academy of Sciences. Głównym celem badaczy było wyjaśnienie, w jakim stopniu językowe i genetyczne historie populacji się ze sobą łączyły. Nie jest bowiem tajemnicą, że osoby posługujące się tymi samymi bądź podobnymi językami będą prawdopodobnie powiązane genetycznie. Nie musi to być oczywiście regułą. Naukowcy zwrócili szczególną uwagę na przypadki, w których biologiczne i językowe wzorce się od siebie różniły.

W ten właśnie sposób członkowie zespołu doszli do wniosku, iż w przypadku średnio jednej na pięć relacji genetyczno-językowych brakowało tego pozornie oczywistego dopasowania. Dokładnie analizując te nieścisłości naukowcy mogliby jeszcze lepiej zrozumieć historię całego naszego gatunku. Chodzi między innymi o odtworzenie migracji pierwszych ludzi, a także rozprzestrzeniania języków, którymi się posługiwali.

Czytaj też: Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu? Dobrobyt wielu miast w Europie zawdzięcza się jednemu

Pojawia się rzecz jasna pytanie: skąd w ogóle wzięły się te nieścisłości? Jedną z podstawowych przyczyn jest przejście danej populacji na język sąsiedniej grupy, która różni się od pierwszej pod względem genetycznym. Na przykład Maltańczycy, mimo że blisko spokrewnieni z mieszkańcami Sycylii, mówią językiem afroazjatyckim, na który wpływ miąły różne języki tureckie i indoeuropejskie. Z drugiej strony, Węgrzy są genetycznie podobni do swoich sąsiadów, ale ich język jest spokrewniony z językami używanymi na Syberii.