Hulajnogi elektryczne w miastach z nowymi zasadami.

Hulajnogi elektryczne rozgościły się w polskich miastach i zrobił się problem. Mamy już ogólnopolskie prawo, które reguluje najważniejsze kwestie poruszania się hulajnogą, ale to często nie wystarczy. Miasta wprowadzają więc dodatkowe regulacje na własną rękę.
hulajnoga elektryczna bolt

Źródło: Volodymyr Dobrovolskyy / Unsplash

Chaos wprowadzony przez hulajnogi elektryczne udało się opanować dzięki nowelizacji przepisów z 2021 roku. Od jej wprowadzenia w Polsce uważa się, że hulajnoga elektryczna to urządzenie transportu osobistego i wspomagające ruch o maksymalnej masie 30 kg. Trzeba się nią poruszać z prędkością do 20 km/h po ścieżce rowerowej, można po jezdni z ograniczeniem prędkości do 30 km/h, a po chodniku można tylko w wyjątkowych sytuacjach i z prędkością pieszego (~5 km/h).

Czytaj też: Prawo jazdy i dowód rejestracyjny droższe o połowę. Ministerstwo szykuje dużą zmianę cennika

Piesi mają pierwszeństwo i trzeba sygnalizować skręty! Bez uprawnień mogą jeździć tylko osoby pełnoletnie i trzeźwe, nie wolno przewozić dodatkowych ładunków ani zwierząt. Trzeba parkować w wyznaczonych miejscach lub równolegle przy zewnętrznej krawędzi chodnika. Można oczywiście dostać mandat za łamanie tych przepisów.

To dużo ułatwiło, ale nie rozwiązało wszystkich potencjalnych problemów. O prywatne urządzenie każdy dba, a te z wypożyczalni lądowały byle gdzie. Samorządy wkroczyły więc do akcji z własnymi regulacjami, kierowanymi najczęściej w stronę hulajnóg dostępnych publicznie. Pierwsza była Warszawa, bo i tam w pierwszej kolejności ruszyli operatorzy. Za nią podążają kolejne miasta.

Gdzie zostawiać hulajnogi elektryczne?

Warto przypomnieć, jak należy poruszać się na hulajnodze elektrycznej w różnych miastach Polski. Warszawa wprowadziła dodatkowe ograniczenia parkowania – oddawaną hulajnogę trzeba zostawić przy stojaku lub na parkingu rowerowym (prywatną oczywiście też można, zwłaszcza jeśli nie jest to model składany). Do dyspozycji są 8874 stojaki, 2504 parkingi rowerowe, a także 3410 stojaków i 337 parkingów systemu roweru miejskiego Veturillo. Jeśli spotkasz miejsce wyznaczone do parkowania hulajnóg, możesz z niego skorzystać, ale wiedz, że to część pilotażu. Na często używanych staną stojaki, a mniej popularne znikną.

W Łodzi samorząd wyznaczył ponad 300 miejsc, gdzie można zostawiać hulajnogi elektryczne po zakończeniu wynajmu. Co ważne: nie ma ani jednego na deptakowej części ul. Piotrkowskiej. Ulica ma się dobrze prezentować, więc hulajnogę należy zaparkować w strefie na jednej z przecznic. Szczęśliwie stref parkowania nie brakuje także przy ulicach dalej od centrum.

Poznań oznaczył 270 punktów mikromobilności Hop&Go, gdzie można zostawić hulajnogę po wypożyczeniu. Mapa punktów znajduje się w aplikacji każdego operatora aktywnego w mieście. Większość tych punktów znajduje się na terenie objętym strefą płatnego parkowania, zobaczysz je więc na Starym Mieście i Wildzie. Chcesz zakończyć wynajem poza takim punktem? To płać – wynajem można zakończyć tylko w wyznaczonych punktach.

Czytaj też: Od 2027 ceny paliw wzrosną przez nowy podatek. Kilkanaście krajów UE widzi duże ryzyko

W Lublinie również zaczynają się porządki. Ratusz planuje wprowadzić tam Strefy Obowiązkowego Parkowania Hulajnóg Elektrycznych. Już istnieje tam ponad 100 parkingów, powstanie kolejnych 50 miejsc wypożyczeń i zwrotu hulajnóg dostępnych publicznie. Urządzenie rzucone byle gdzie może zostać usunięte na koszt operatora, a ten będzie ścigał wynajmującego… więc nie warto. Zresztą podobnie jak w Poznaniu, tu także nie da się zakończyć wynajmu poza wyznaczonym miejscem.

Wrocław także wywozi rozrzucone hulajnogi na parking strzeżony. Tu również miastu płaci operator, a rachunek za to w końcu dogoni użytkownika urządzenia.

Ograniczenia prędkości, zakazy wjazdu

Ze względów bezpieczeństwa lub estetycznych są też miejsca, w których hulajnogą jeździć nie wolno. Sztandarowym przykładem jest Sopot. Na ul. Bohaterów Monte Cassino cały rok obowiązuje zakaz jazdy na konkretnie Plac Przyjaciół Sopotu w Sopocie i Skwer Kuracyjny. To bezpośrednie sąsiedztwo sławnego molo. W sezonie letnim są tam takie tłumy, że trudno się tam chodzi, a rozpędzone hulajnogi elektryczne stanowią niebagatelne zagrożenie. Oczywiście po samym molo także jeździć na hulajnodze nie wolno.

W Warszawie pojawiły się strefy o ograniczonej prędkości, tu również niektóre miejsca są niedostępne dla poruszających się na hulajnogach. Nie wolno wjeżdżać na przykład na teren Starego Miasta, zwykle pełen pieszych i na tyle ciasny, że nie ma tam miejsca na parkowanie urządzeń. Wokół Ogrodu Krasińskich i Łazienek Królewskich również obowiązuje zakaz jazdy. W przyszłości prędkość osiągana przez hulajnogi zostanie ograniczona odgórnie przez operatorów w odpowiednich strefach.

Czytaj też: Polski mit importowy potwierdza się w liczbach. Ponad połowa używanych aut z drugiej ręki pochodzi z Niemiec

Hulajnogi elektryczne nie mogą poruszać się też po wrocławskim Rynku. W Lublinie wyznaczony został obszar o dopuszczalnej prędkości 12 km/h, obejmujący Krakowskie Przedmieście, Plac Litewski, Stare Miasto i Ogród Saski. Takich stref jeszcze nie ma w Łodzi, ale to tylko kwestia czasu.