Kawa gruntownie przebadana. Już wiemy, ile jej pić i co dodawać, żeby nam służyła

Niektóre tradycyjne sposoby przygotowywania kawy – takie jak zalewanie jej gorącą wodą w szklance lub parzenie po turecku – dają w efekcie niezbyt zdrowy napój. Najmniej zdrowy jest ten zawierający fusy. Znajdują się w nich tłuszcze, niekorzystnie wpływające m.in. na układ krążenia. Fusy mogą też podrażniać śluzówkę żołądka.
kawa
kawa

Bezpieczne są natomiast wszystkie kawy z wyposażonych w filtry ekspresów: przelewowych, ciśnieniowych, makinetek itp. Dzięki nim otrzymujemy napój pozbawiony groźnych tłuszczów, za to bogaty w korzystne dla zdrowia przeciwutleniacze, jak kwas kawowy. Uaktywniają one mechanizmy obronne organizmu i eliminują z niego szkodliwe wolne rodniki.

PIJMY NA ZDROWIE

Jeśli pijemy tak przygotowaną kawę, jest nie tylko bezpieczna, ale i korzystna dla zdrowia. Takie wnioski płyną m.in. z przekrojowego raportu „Effects of caffeine on human health” (wpływ kofeiny na zdrowie człowieka) przygotowanego przez naukowców z Kanady. Badania wykazały, że umiarkowane spożycie
kawy – od 2 do 3 filiżanek, czyli 300–450 ml dziennie – jest wręcz wskazane dla dorosłych, ponieważ chroni przed chorobami. „Kawa jest jednym z czynników zmniejszających ryzyko choroby wieńcowej serca – aż o 21 proc. W przypadku cukrzycy typu 2 jest to 25 proc.” – podkreśla prof. António Vaz Carneiro z uniwersytetu w Lizbonie. Prof. David Spiegelhalter, biostatystyk z brytyjskiego University of Cambridge, wyliczył nawet, że każde trzy filiżanki kawy dziennie wydłużają nasze życie o około pół godziny.

Sprawa komplikuje się, gdy w grę wchodzi kawa rozpuszczalna. Jest ona bardzo popularna – stanowi aż połowę tego, co w ciągu roku wypijają polscy kawosze. Teoretycznie kawa instant powstaje z czystego, pozbawionego fusów naparu, więc powinna być zdrowa. W praktyce warto jednak sprawdzić, co dokładnie zawiera produkt, który kupujemy. „Producenci coraz częściej stosują dodatki, które mają wydłużyć żywotność produktów lub poprawić ich smak. Np. w składzie popularnych saszetek »3w1« znajdziemy olej palmowy. W 50 proc. składa się on z tłuszczów nasyconych, które niekorzystnie wpływają na nasz organizm, m.in. zwiększając we krwi poziom szkodliwego cholesterolu LDL.

 

Kolejnym problemem jest wszechobecny syrop glukozowy – tańszy zamiennik cukru. Producenci darzą go szczególną sympatią ze względu na łatwą rozpuszczalność, brak krystalizacji i długi termin przydatności do spożycia. Jego nadużywanie prowadzi jednak do zaburzeń odczuwania głodu i sytości,
sprzyjając rozwojowi otyłości oraz cukrzycy” – przestrzega dietetyk Monika Maślej. Przygotowując kawę trzeba pamiętać jeszcze o jednej rzeczy – zbyt gorąca szkodzi. Regularne picie napoju o temperaturze przekraczającej 65 st. C może zwiększać ryzyko zachorowania na raka przełyku.

Etyczne ziarna

Sięgając po paczkę na sklepowej półce często nie wiemy – i nie zawsze możemy się dowiedzieć – czy kawa została wyprodukowana i sprzedana uczciwie. Wielkie plantacje bywają miejscami, w których łamane są prawa człowieka – poczynając od trudnych warunków pracy po głodowe pensje. Dlatego powstały certyfikaty sprawiedliwego handlu (Fair Trade). W przypadku kawy oznacza on, że ziarno zostało kupione bezpośrednio od farmera, który dostał za nie wyznaczoną wcześniej cenę minimalną. Jednak certyfikat powiększa koszty i biurokrację, a to zniechęca zarówno plantatorów, jak i eksporterów. Dlatego powstał alternatywny system – handel bezpośredni (Direct Trade). „Dla nas liczy się przede wszystkim świeżość ziaren, pełna informacja o ich pochodzeniu, procesie obróbki oraz uczciwej cenie, jaką płacimy konkretnemu farmerowi. Współpracujemy również z zaufanymi łowcami kawy, czyli coffee hunterami” – mówi Karina Pest, menedżer palarni kawy Java Coffee Company. Szybko powstały nowe kanały kupowania kawy, takie jak Algrano.com – portal społecznościowy dla farmerów i palarni. „Dzięki tej stronie możemy kontaktować się bezpośrednio z plantatorem.

Pytamy go o metody, jakie stosuje, o ziarna, prosimy o zdjęcia. I od razu widzimy, ile z podanej ceny faktycznie trafia do farmera. Istnieje możliwość dania mu czegoś w rodzaju napiwku” – tłumaczy Karina Pest. A co ma zrobić przeciętny miłośnik kawy, który potrzebuje tylko niewielkiej ilości na własny użytek? „Najlepiej pójść do najbliższej renomowanej kawiarni. W większości z nich można zakupić ziarna, które wyhodowano na ekologicznych plantacjach i sprzedano za uczciwą cenę. Barista doradzi najlepszy sposób przygotowania kawy i na naszą prośbę zmiele ziarno tak, aby pasowało do naszego ekspresu” – mówi mistrz baristów Sławomir Saran

 

DIABEŁ TKWI W DODATKACH

Smak kawy jest dla wielu osób nieprzyjemny. Trudno się temu dziwić – w przyrodzie gorycz najczęściej oznacza coś trującego. Jednak w przypadku kawy jest na odwrót. Gorzki napar jest zdrowy, natomiast dodatki łagodzące jego smak mogą negatywnie wpływać na organizm człowieka. Oczywistym przykładem jest słodzenie, które dostarcza nam niepotrzebnych kalorii. Wbrew powszechnemu przekonaniu nie ma specjalnej różnicy między cukrem białym a brązowym – oba są równie niezdrowe. I choć naukowcy z uniwersytetu w Barcelonie wykazali, że mózgi osób, które słodzą kawę, działają wydajniej, lepiej nie robić sobie z tego wygodnej wymówki. Mleko podobnie jak cukier łagodzi i spłyca smak naparu. Osłabia też przyswajanie przeciwutleniaczy, którym kawa zawdzięcza swe korzystne dla zdrowia działanie.

Jednak dla osób, które skarżą się na ból brzucha po wypiciu małej czarnej, dodatek mleka może być wskazany – dzięki temu napój jest mniej drażniący dla śluzówki żołądka. Trudno natomiast znaleźć jakieś zalety stosowania śmietanki do kawy. Często zawiera ona niezdrowe utwardzone tłuszcze roślinne, syrop glukozowy, a także fosforany potasu, które sprzyjają utracie wapnia przez organizm.

Na szczęście istnieją zdrowsze zamienniki dla śmietanki. Jednym z nich jest awokado, które po zmiksowaniu z kawą daje napój zawierający dużo zdrowych tłuszczów, witamin i mikroelementów. Inny to masło – kawa z jego dodatkiem nazywana jest kuloodporną. Podobno zmniejsza ona apetyt i pomaga
w odchudzaniu, choć akurat na to brak mocnych dowodów naukowych. Nowym dodatkiem do kawy jest zimny tonik. Zmieszany z espresso daje orzeźwiający napój. Zawarta w toniku chinina ma gorzkawy posmak, który dobrze komponuje się z kawą. W niewielkich ilościach jest bezpieczna dla organizmu, podobnie jak kofeina.

 

Koniec kawy?

Do 2050 roku na skutek globalnego ocieplenia większość kawowych plantacji ulegnie zniszczeniu – twierdzą naukowcy z australijskiego Climate Institute. Idealna temperatura do uprawy arabiki to 18–21 st. Celsjusza. W ciągu najbliższych 30 lat w rejonach, gdzie jest najwięcej plantacji, termometry zaczną wskazywać minimum 23 stopnie. A to oznacza, że owoce będą dojrzewały zbyt szybko. Kawa z nich uzyskana nie będzie przypominała tej, którą znamy dziś, a na dodatek ocieplenie sprzyja pojawianiu się szkodników niszczących uprawy. Globalnemu ociepleniu zdołają oprzeć się tylko najbogatsi. Małe rodzinne farmy raczej sobie nie poradzą, a to w nich pracuje większość spośród 25 mln plantatorów kawy na świecie. Uprawy stopniowo zaczną przesuwać się na północ i południe od równika. Miliony ludzi zostaną bez środków do życia. W samej tylko Gwatemali przy zbiorach kawy pracuje 30 proc. obywateli. „Do 2080 r. mogą całkowicie wyginąć dzikie kawowce, dzięki którym dziś zachowywana jest różnorodność genetyczna upraw” – ostrzega John Connor, szef Climate Institute.

OSTROŻNIE Z KOFEINĄ

Ten najbardziej znany składnik kawy w nadmiarze może być jednak szkodliwy, wywołując bezsenność, nadpobudliwość, zaburzenia rytmu serca czy bóle brzucha. Dlatego nie powinniśmy spożywać więcej niż 400 mg kofeiny dziennie. Taką ilość zawiera 8–10 małych espresso albo 5–6 filiżanek kawy parzonej. Jednak kofeina znajduje się nie tylko w kawie, ale także w herbacie, czekoladzie, coli i napojach energetyzujących. Tych dwóch ostatnich rodzajów napoju lepiej w ogóle nie pić – zawierają dużo cukru.

„Kofeina pobudza wydzielanie kwasu solnego, co może sprzyjać powstawaniu zmian zapalnych w obrębie żołądka i jelit. Zwiększa także stężenie gastryny – hormonu, który powoduje rozluźnienie mięśni zwieracza przełyku, zapobiegającego cofaniu się treści żołądkowej. Dlatego osoby cierpiące na chorobę refluksową lub niestrawność powinny ograniczyć spożycie kawy” – tłumaczy dietetyk Monika Maślej. Kofeiny powinny też unikać kobiety w ciąży. „Substancja swobodnie przechodzi przez łożysko.

 

Przypuszcza się, że może ona zakłócić przepływ krwi w tym narządzie, upośledzając transport substancji odżywczych potrzebnych do wzrostu i prawidłowego rozwoju płodu” – dodaje ekspertka. Badania potwierdziły też, że kawa była słusznie oskarżana o sprzyjanie osteoporozie. „Jeśli często ją pijemy, organizm szybciej wydala wapń i magnez. Niedobór tych składników przyczynia się do wzrostu ryzyka złamań, zmian w strukturach kości, a w dalszej perspektywie rozwoju osteoporozy” – podkreśla Monika Maślej. Kawa zawiera sporo kwasu szczawiowego, który łączy się z wapniem, tworząc trudno rozpuszczalne sole. To zwiększa ryzyko kamicy moczowej. Na szczęście kofeina zawarta w kawie działa też moczopędnie, więc jest szansa, że kryształki szczawianu wapnia zostaną szybko „wypłukane”.