Korea Północna przetestowała pocisk hipersoniczny na paliwo stałe. Napięcie w regionie rośnie

Korea Północna przeprowadziła test w locie nowego pocisku średniego zasięgu na paliwo stałe. Międzynarodowi eksperci ostrzegają, że jeżeli zostałby on wyposażony w głowicę nuklearną, zmieniłoby to “zasady gry” nie tylko w regionie, ale i w skali globalnej.
Mural w Pjongjangu /Fot. Unsplash

Mural w Pjongjangu /Fot. Unsplash

Korea Północna oficjalnie nie dysponuje pociskami hipersonicznymi, ale szybko może się to zmienić. Test, którzy przeprowadzono w niedzielę 14 stycznia, był nadzorowany przez Administrację Rakietową KRLD i zakończył się pełnym sukcesem. Nie jest to dobra wiadomość dla świata.

Czytaj też: Korea Północna straszy traktorami, wywrotkami i cywilnymi ciężarówkami. Ale to naprawdę ma sens

Wystrzelenie nastąpiło dwa miesiące po tym, jak Korea Północna poinformowała, że pomyślnie przetestowała silniki nowego pocisku balistycznego średniego zasięgu na paliwo stałe, co odzwierciedla dążenie do udoskonalenia asortymentu broni wycelowanej w bazy wojskowe USA na wyspie Guam i w Japonii.

Taki pocisk może rozpocząć wojnę w regionie

Administracja Rakietowa KRLD twierdzi, że przeprowadzony test stanowi część regularnych działań kraju w zakresie rozwoju broni i nie zagraża bezpieczeństwu krajów sąsiadujących. Nie wszyscy się jednak z tym zgadzają. Według danych wojskowych, rakieta przeleciała ok. 1000 km, po czym wylądowała w wodach między Półwyspem Koreańskim a Japonią.

Czytaj też: Przerażające sceny na Morzu Żółtym. Korea Północna nie pozwala innym na zabawę

Pociski balistyczne średniego zasięgu, którymi obecnie dysponuje Korea Północna (np. Hwasong-12), mogące dotrzeć do bazy wojskowej USA na wyspie Guam na Pacyfiku, są napędzane silnikami na paliwo ciekłe, które należy zatankować bezpośrednio przed wystrzeleniem. Ale rakiety wyposażone w paliwo stałe można łatwiej przenosić i ukrywać, co utrudnia przeciwnikom podjęcie reakcji.

Pocisk wystrzelony 14 stycznia niedaleko Pjongjangu /Fot AP

Prof. Kim Dong-yub z University of North Korean Studies w Seulu mówi:

Korea Północna wystrzeliła swoje rakiety niemal prosto w powietrze, aby ominąć terytorium sąsiadów. Jednak bardziej prawdopodobne jest, że podczas przyszłych testów z głowicą hipersoniczną kraj wystrzeli pocisk na paliwo stałe po normalnej trajektorii, aby sprawdzić jego zdolność do szybowania i manewrowania z żądanymi prędkościami po oddzieleniu od boostera.

Broń hipersoniczna znajduje się na szczycie listy życzeń dotyczących wyrafinowanych zasobów wojskowych, którą Kim Dzong Un zaprezentował w 2021 r. Pociski mogące poruszać się z prędkością pięciokrotnie przekraczającą prędkość dźwięku stanowią zagrożenie dla standardowych systemów obrony, bo są zbyt szybkie, by dało się je zestrzelić. Wyposażenie rakiet hipersonicznych w głowice nuklearne mogłoby zagrozić bezpieczeństwu całego regionu, co już teraz niepokoi Koreę Południową, Japonię i przyglądających się rozwojowi sytuacji Amerykanów.

W ubiegłym roku Korea Północna przetestowała międzykontynentalny pocisk balistyczny Hwasong-18 na paliwo stałe, który powiększył arsenał broni wycelowanej w Stany Zjednoczone. W listopadzie Kim Dzong Un wystrzelił swojego pierwszego wojskowego satelitę rozpoznawczego, a w 2024 r. planuje wyniesienie na orbitę co najmniej trzech takich obiektów, kluczowych dla monitorowania działań wojskowych Korei Południowej i USA.

Napięcie na Półwyspie Koreańskim osiągnęło najwyższy poziom od lat po tym, jak Kim Dzong Un niedawno nasilił demonstracje broni. Istnieją również obawy dotyczące współpracy Korei Północnej z Rosją, gdyż oba kraje mają na pieńku z Waszyngtonem. Administracja Joe Bidena twierdzi, że ma dowody na to, że północnokoreańskie rakiety zostały użyte do atakowania Ukrainy.

Czytaj też: Korea Południowa łączy siły z Boeingiem. Te drony szpiegowskie zapewnią przewagę nad sąsiadem

Korea Północna na początku tego miesiąca wystrzeliła pociski artyleryjskie w pobliżu spornej zachodniej granicy morskiej z Koreą Południową, co skłoniło Południe do przeprowadzenia podobnego ostrzału. Kim Dzong Un podczas niedawnej konferencji określił Koreę Południową jako “głównego wroga” i zagroził jej unicestwieniem, jeśli zostanie sprowokowany.