Na pokład Ryanaira wejdziesz już z większym bagażem. Jakie wymiary teraz obowiązują?

Irlandzki przewoźnik Ryanair wprowadza zmiany, które mogą zaskoczyć nawet najbardziej doświadczonych pasażerów. Po latach głośnych sporów o każdy centymetr przestrzeni bagażowej, popularna tania linia lotnicza zdecydowała się na ruch wbrew swojej dotychczasowej polityce, pozwalający pasażerom na zabranie na pokład większego bagażu. Jakie wymiary teraz obowiązują?

Jeśli niedługo lecicie gdzieś Ryanairem, lepiej to wiedzieć

Od początku sierpnia 2025 roku podróżujący samolotami linii Ryanair mogą wnieść na pokład bagaż o wymiarach 40x30x20 cm. Ta pozornie niewielka korekta głębokości (o 5 cm w porównaniu do poprzednich 40x25x20 cm) daje w praktyce dodatkowe 4 litry przestrzeni. Można tam zmieścić chociażby zapasową bluzę czy niewielki zestaw kosmetyków. Prezes Michael O’Leary potwierdził, że torby mieszczą się pod fotelami bez konieczności modyfikacji samolotów.

Czytaj też: Lotnisko Chopina szykuje zmiany kontroli bezpieczeństwa. Laptop i kosmetyki zostaną w bagażu

Chociaż można byłoby przypuszczać, że to gest dobrej woli linii lotniczej, w rzeczywistości to po prostu pokłosie dotychczasowych działań firmy. Hiszpański wymiar sprawiedliwości już wcześniej nakazał Ryanairowi zwrot 147 euro (około 628 zł) jednemu z pasażerów, uznając, że bagaż podręczny to nieodzowny element podróży. To nie był odosobniony przypadek – grzywna wysokości 179 milionów euro (około 661,9 mln zł) nałożona na pięć tanich linii przez hiszpańskie Ministerstwo Praw Konsumentów stała się wyraźnym sygnałem. Chodzi więc o unikanie dodatkowych kar i nieprzyjemności, a nie wyjście naprzeciw potrzebom pasażerów. Tak czy inaczej, podróżni będą mogli zabrać ze sobą kilka rzeczy więcej i to jest dobra wiadomość.

Czytaj też: Większa ochrona praw pasażerów – UE wymusza ważne zmiany na kolejnych agencjach turystycznych

Dostosowanie wymiarów do standardów Wizz Aira i unijnych wytycznych wydaje się krokiem w dobrą stronę. Wcześniej kary za przekroczenie rozmiarów dotykały nawet 80% pasażerów na niektórych lotach, a nawet jeśli udało się ich uniknąć, wiązało się to z koniecznością wyrzucania jakichś rzeczy, co z pewnością było równie dotkliwe, jak dodatkowe opłaty. Mimo że zmiana nie rozwiąże wszystkich problemów z dodatkowymi opłatami, pokazuje rosnącą siłę nacisku regulatorów i świadomości konsumentów. 

Czytaj też: Koniec wylewania perfum na lotnisku. UE zniosła uciążliwy limit płynów w bagażu podręcznym

Zresztą, dla Polaków, którzy mają zamiar wkrótce polecieć na urlop, nie jest to jedyna rewolucja związana z podróżowaniem tym środkiem transportu. Lotniska w Poznaniu i Lublinie jako pierwsze w kraju wprowadziły skanery CT, które znoszą uciążliwy limit 100 ml dla płynów. Dzięki temu w bagażu podręcznym można przewozić nawet 2 litry płynów bez konieczności przelewania do małych pojemników. To znaczne przyspieszenie procesu kontroli bezpieczeństwa, choć na rozszerzenie technologii na inne porty trzeba jeszcze poczekać.