To jedno z najbardziej poruszających odkryć ostatnich lat w świecie ochrony przyrody. Wśród suchych dolin i skalistych bezkresów pustyni Gobi – rozciągającej się na obszarze niemal dwa razy większym od Francji – zarejestrowano niedźwiedzia Gobi (Ursus arctos gobiensis) z młodym. Nagranie powstało dzięki tygodniom starań zespołu badaczy i filmowców, którzy przez wiele dni instalowali pułapki kamerowe w odległych, niemal niemożliwych do spenetrowania lokalizacjach.
Czytaj też: Niedźwiedzie polarne to nie “grizzly w białych płaszczach”. Czeka je smutny koniec
Ten zapis, choć krótki, jest bezcenny. Przedstawia nie tylko jednego z zaledwie 40-50 osobników, jakie pozostały w naturze, lecz także moment, który potwierdza, że rozmnażanie jeszcze się odbywa. Utrwalenie młodego niedźwiedzia w środowisku naturalnym to pierwsze takie ujęcie od lat.
Najrzadszy niedźwiedź świata – pustelnik z rabarbarem w pysku
Niedźwiedź Gobi – znany lokalnie jako mazaalai – to jeden z najbardziej tajemniczych i skrajnie przystosowanych ssaków na Ziemi. Zamieszkuje jałowe tereny bez stałych źródeł wody, gdzie temperatura latem przekracza 40oC, a zimą spada poniżej -30oC. Choć należy do podgatunku niedźwiedzia brunatnego, fizycznie jest mniejszy, z lżejszą budową ciała, co prawdopodobnie jest adaptacją do ograniczonego dostępu do pożywienia.
Czytaj też: Największa korona świata trafiła… do pyska niedźwiedzia
Co jadł niedźwiedź z nagrania? Prawdopodobnie rabarbar, który stanowi trzon jego diety. W odróżnieniu od kuzynów z Syberii czy Alaski, mazaalai nie poluje. Przetrwał, bo nauczył się być wegetarianinem w świecie, który nie wybacza błędów.

Przez długi czas sądzono, że niedźwiedź Gobi może nie przetrwać XXI wieku. Ekstremalne warunki środowiskowe to tylko część problemu – znacznie większym zagrożeniem jest utrata siedlisk, rozbudowa infrastruktury, odwierty naftowe, działalność pasterska i zmiany klimatyczne, które wysuszają oazy będące jedynym źródłem wody.
Wszystko to sprawiło, że populacja tego gatunku niedźwiedzia spadła do poziomu krytycznego. Utrzymywanie się liczby osobników na granicy 40-50 przez ponad dekadę przy niemal zerowej zmienności genetycznej to stan niepokojący. Dlatego każde ujęcie, każdy trop, każda obserwacja może mieć wpływ nie tylko na dalsze badania, ale i na decyzje polityczne.
Zarejestrowane właśnie nagranie ma być wykorzystane jako część raportu do UNESCO. Naukowcy i organizacje ochroniarskie mają nadzieję, że stanie się argumentem za rozszerzeniem obszarów chronionych w pustyni Gobi, a może nawet podstawą do wpisania niektórych z nich na listę światowego dziedzictwa przyrodniczego.
Nagranie z pustyni Gobi może być dowodem, że walka o najbardziej zagrożone gatunki wciąż ma sens. Nie tylko dlatego, że pokazuje jedno z najrzadszych zwierząt na świecie, ale także dlatego, że pokazuje przyszłość: w oczach małego niedźwiedzia.