Jak LSD, ale bez halucynacji. Coraz bliżej leków przeciwlękowych nowej generacji

Naukowcy opracowali związki, które celują w ten sam receptor co LSD, ale nie powodują żadnych psychodelicznych skutków ubocznych. Badania kliniczne przeprowadzone na myszach wskazują na obiecujące działanie przeciwdepresyjne i przeciwlękowe, utrzymujące się do dwóch tygodni.
Jak LSD, ale bez halucynacji. Coraz bliżej leków przeciwlękowych nowej generacji

Zespół naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco opracowali nowe związki chemiczne, pasujące do receptora 5HT2a, który jest aktywowany przez psychodeliki, takich jak LSD czy psylocybina, ale także serotoninę (hormon regulujący nastrój i wiele funkcji organizmu). Przyjmuje się, że receptor 5HT2a odgrywa ważną rolę w schizofrenii i innych zaburzeniach psychotycznych (stanach lękowych czy depresji), a wiele istniejących leków blokuje jego aktywność. Nowe cząsteczki robią to w inny sposób.

Czytaj też: Terapia wspomagana psylocybiną skuteczna w depresji. Potwierdzono to w badaniu klinicznym

Szczegóły opisane w czasopiśmie Nature mogą doprowadzić do stworzenia leków przeciwdepresyjnych nowej generacji, które cechuje wysoka skuteczność i brak efektów ubocznych. Prace nad nimi trwają już blisko 12 lat.

Nowe leki celujące w receptor 5HT2a

Niedawne badania wykazały, że w połączeniu z psychoterapią jedna lub dwie wysokie dawki psychodelików (np. psylocybiny czy MDMA) mogą mieć pozytywny wpływ na depresję, stany lękowe czy PTSD. Do tej pory jednak nie było jasne, czy jest możliwe pominięcie halucynacji i wszelkich skutków ubocznych występujących po zażyciu psychodelików.

Od kilku dekad wiadomo, że receptory 5HT2a aktywują różne ścieżki sygnalizacyjne w komórkach, ale do tej pory nie było związków wystarczająco selektywnych, by zobaczyć, co robi każda z nich. Okazuje się, że receptory mogą uruchamiać dwa różne szlaki – szlak halucynacji i szklak antydepresyjny. LSD aktywuje pierwszy z nich, natomiast nowo opracowane związki drugi.

Czytaj też: Stresu pourazowego tym środkiem jeszcze nie leczono. Psylocybina kontrowersyjnym remedium?

Prof. Brian Shoichet z UCSF School of Pharmacy mówi:

Receptory są jak anteny. Odbierają sygnał chemiczny, a w dalszej kolejności w komórce aktywowane są różne rzeczy.

Zespół prof. Shoicheta początkowo badał cząsteczki zwane tetrahydropirydynami (THP), które są trudne do zsyntetyzowania i nie są popularne w istniejących wirtualnych bibliotekach chemicznych. Związki oparte na THP są jednak obecne wśród leków zatwierdzonych przez FDA.

Receptor serotoninowy 5HT2a jest aktywowany przez psychodeliki, a także nowe cząsteczki, które mogą być podstawą nowych leków /Fot. UCSF

Dr Bryan Roth z UNC-Chapel Hill dodaje:

Nie było tak naprawdę żadnych przesłanek, że psychodeliki mają znaczenie terapeutyczne, dopóki w badaniach klinicznych na depresję nie wypróbowano psylocybiny. To wzbudziło nasze zainteresowanie, co w zasadzie zapoczątkowało dalsze badania.

Nowe związki zostały wybrane z biblioteki 75 mln kandydatów. Zsyntetyzował je prof. Jonathan Ellman, a specjaliści z Uniwersytetu w Yale przez ponad rok pracowali nad ich optymalizacją.

Czytaj też: To on odkrył LSD. Guru psychodelii: Albert Hofmann

Prof. Brian Shoichet tłumaczy:

Finalne cząsteczki były 100 razy silniejsze niż to, z czym zaczynaliśmy, choć nadal nie były tak silne jak LSD. U zwierząt mają znacznie silniejsze działanie niż Prozac.

Testy laboratoryjne przeprowadzone na myszach miały na celu sprawdzenie, czy nowo opracowane cząsteczki mogą złagodzić objawy analogiczne do ludzkich lęków i depresji. Okazało się, że tak. Teraz ocenia się, że mają one wielką wartość kliniczną. Praca zespołu proc. Shoicheta została uhonorowana grantem w wysokości 27 mln $ przyznanym przez DARPA.