Odtworzyli prehistoryczne narzędzia. Jak sprawdziły się tysiące lat później?

Nie zawsze to, co jest nowsze, musi być lepsze. A jak ta reguła wypada w odniesieniu do prehistorycznych narzędzi? Chcąc przekonać się, jak konstrukcje sprzed tysięcy lat wypadają współcześnie, naukowcy przeprowadzili wyjątkowo ciekawy eksperyment.
Odtworzyli prehistoryczne narzędzia. Jak sprawdziły się tysiące lat później?

Założenie było proste: odtworzyć narzędzia, z których korzystali nasi odlegli przodkowie. Wszystko po to, by później sprawdzić te konstrukcje w codziennych zastosowaniach i ocenić ich wydajność. Wysiłki japońskich archeologów zostały następnie podsumowane w artykule zamieszczonym w Journal of Archaeological Science.

Czytaj też: Wyjątkowy wrak wyrzucony na plażę. Naukowcy twierdzą, że wziął udział w legendarnej wyprawie

Łącznie członkowie zespołu badawczego zrekonstruowali aż 75 ręcznych kamiennych dłut, toporów i siekier. Wykorzystali w tym celu młot, kowadło oraz zestaw kamieni szlifierskich. Stworzone przez nich narzędzia miały średnio 9,7 cm długości, 5,7 cm szerokości i 2 cm grubości. Jeśli chodzi o sposoby ich wykorzystania, to te były bardzo zróżnicowane: od ścinania drzew, przez cięcie mięsa, aż po usuwanie tkanek miękkich z kości. 

Japońscy archeolodzy postanowili zrekonstruować prehistoryczne narzędzia, aby ocenić ich przydatność oraz określić uszkodzenia wynikające z ich użytkowania

Jeśli chodzi o materiały zebrane w celu wykonania tych narzędzi, to były to kolejno: tremolit znaleziony w rzekach Matsukawa i Oumigawa; hornfels wydobyty z rzeki Abo oraz wyspy Yaku-shima; a także tuf wulkaniczny z rzeki Fujikawa. Później elementy te zostały wykończone poprzez wykorzystanie trzech rodzajów drewnianych rączek. Tak powstały topory, siekiery i dłuta. Elementy te zostały ze sobą połączone za pośrednictwem włókien wykonanych z trawy.

Kluczowym etapem było sprawdzenie praktycznych możliwości, jakimi cechowały się prehistoryczne narzędzia. 53 z nich zastosowano do wykonywania 10 różnych czynności. Co istotne, 26 z nich miało być wykorzystywanych do momentu zniszczenia, podczas gdy 27 pozostałych oceniano po wykonaniu kolejno 500, 1000, 3000 i 5000 uderzeń. Pod uwagę wzięto również uszkodzenia powstające w innych okolicznościach, takich jak ostrzenie narzędzi bądź ich transport. 4 przedmioty miały natomiast pełnić rolę próbek kontrolnych, co oznaczało, że w ogóle nie były używane.

Czytaj też: Ukryty labirynt pod miastem Zapoteków. Przed wiekami w panice zasypano wejście, które miało prowadzić do zaświatów

Poza określeniem stopnia przydatności, naukowcy skupili się na rozpoznaniu uszkodzeń wynikających z użytkowania narzędzi. Sklasyfikowali 9 różnych rodzajów, zarówno w skali makroskopowej, jak i mikroskopowej. W przypadku znajdowanych w czasie wykopalisk obiektów powinno to pomóc w określaniu ich dawnego przeznaczenia – wystarczy rozpoznać widoczne uszkodzenia. Teraz naukowcy zamierzają wykorzystać wyciągnięte wnioski względem znalezisk pochodzących z okresu od 30 000 do 60 000 lat temu. Powinno to ułatwić poznawanie historii naszych odległych przodków, którzy z biegiem lat coraz lepiej radzili sobie z obróbką kamienia, drewna czy mięsa.