Prehistoryczni zabójcy

Wiele milionów lat temu bezwzględni zabójcy siali strach w oceanach i na ziemi, słabsze, żywiące się planktonem lub roślinami gatunki atakując znienacka przy pomocy danych im przez ewolucję narzędzi. A mieli ich całkiem pokaźny asortyment…

Przekonaj się, jak miliony lat temu wyglądała dramatyczna walka o życie, o której opowie nowy program „Prehistoryczni zabójcy”. Premiera już 16 stycznia o godzinie 14.00 na kanale Discovery World.

165 milionów lat temu na Ziemi królowały potężne gady i morskie potwory – żywe, pozbawione skrupułów maszyny do zabijania. W prehistorycznych oceanach żyły bestie, którym wyrosły narzędzia, pozwalając szybko ścigać, dopadać i zabijać ich ofiary. Bestie te wyposażone były w potężne szczęki, dzięki którym z łatwością rozrywały ciała, ale i mogły skutecznie miażdżyć ochronne, twarde skorupy i pancerze. Dwumetrowy, podwodny skorpion z umiejscowionym na ogonie wielofunkcyjnym „uzbrojeniem”, którego budowa nasuwa skojarzenia z wyglądem szwajcarskiego scyzoryka, wielki gad z długą szyją, pozwalającą mu żywić się rybami z dużej odległości, czy też wielka ryba o potężnej szczęce, której siła ugryzienia była trzykrotnie mocniejsza niż uścisk szczęk żarłacza białego – oto, czym podwodni zabójcy atakowali i zabijali nie tylko swoje ofiary, ale również innych drapieżników, z którymi zdarzało się im walczyć o pokarm.

Poznając wygląd i zachowanie prehistorycznych zabójców, dowiemy się także, jakich morderczych przodków mają w swoim drzewie genealogicznym współcześnie żyjące zwierzęta – również te żyjące dziś na lądzie, bo i tutaj, na ziemi, miliony lat temu trwała nieustanna walka o byt. Tutaj koszmarem roślinożernych stworzeń były dinozaury: dwunożne, szybkie i uzbrojone w potężne szczęki oraz mające umieszczone na kończynach szpony. Również późniejsze potężne koty, przodkowie dzisiejszych lwów, oraz wielkie gady, protoplaści smoków z Komodo były silne i mogły szybko dogonić ofiarę, którą dzięki arsenałowi świetnej broni zdolne były w krótkim czasie uśmiercić. Bo w tej dramatycznej walce o życie przetrwać mogli przecież tylko najsilniejsi i najbardziej bezwzględni zabójcy.