Rzeka płynąca w przeciwnym kierunku niż reszta Polski. Odkryj tajemnice nowego rezerwatu przyrody

Od 12 sierpnia 2025 roku w woj. podkarpackim zacznie działalność nowy rezerwat przyrody – Przełom Strwiąża. Celem ochrony jest przede wszystkim wyjątkowa na skalę kraju rzeka Strwiąż. Wody z niej docierają aż do Morza Czarnego.
Rezerwat Przełom Strwiąża

Rezerwat Przełom Strwiąża. Źródło: RDOŚ w Rzeszowie

W sercu Gór Sanocko-Turczańskich, gdzie krajobraz zdaje się zapominać o upływie czasu, powstał nowy obszar chroniony. Formalne uroczystości miały miejsce pod koniec lipca, jednak rezerwat zaczyna funkcjonować na dobre od 12 sierpnia. Co w tym miejscu jest tak wyjątkowego? Tajemnica kryje się w nurtach płynącej tam rzeki Strwiąż.

Rezerwat przyrody ochroni hydrologiczną osobliwość

Przełom Strwiąża oficjalnie rozpoczyna działalność 12 sierpnia, stając się 105. rezerwatem w regionie. Rezerwat przyrody został wyznaczony między Brzegami Dolnymi a Krościenkiem, na północ od Bieszczadów. Ochroną zostanie objęty liczący 437 hektarów obszar, wyróżniający się spektakularną doliną. W jej najwęższym odcinku zbocza oddziela zaledwie około 200 metrów, tworząc imponujący wąwóz między Kiczerą a Kuźminem.

rezerwat przyrody przełom strwiąża na mapie
Mapa granic rezerwatu przyrody Przełom Strwiąża. Źródło: RDOŚ Rzeszów, fragment pocztówki promującej rezerwat.

Sercem rezerwatu jest rzeka Strwiąż (przez Ukraińców nazywana Стрв’яж lub Стривігор), stanowiąca ewenement w skali kraju. Rzeka jest nie tylko kapryśna i stanowi najwyższe zagrożenie powodziowe w Polsce. To także jedyny w naszym kraju większy ciek wodny należący do zlewiska Morza Czarnego. Strwiąż ma długość 94 kilometry, z czego tylko początkowy fragment znajduje się na terenie Polski. Większość płynie przez teren Ukrainy, aż do Dniestru, do którego wpada w okolicy wsi Chłopczyce (Хлопчиці).

Czytaj też: Uważaj na górskich szlakach! Nawet muśnięcie tej rośliny grozi śmiercią

Podczas gdy niemal wszystkie nasze rzeki kierują się na północ ku Bałtykowi, wody Strwiąża płyną na północny wschód, przez Dniestr, w zupełnie przeciwnym kierunku. Ten hydrologiczny ewenement tworzy unikalne warunki dla lokalnej przyrody. Przyrodnicy naliczyli tu 64 stanowiska chronionych gatunków, wśród których wyróżniają się porosty, takie jak puchlinka ząbkowana (Thelotrema lepadinum) czy zjawiskowy granicznik płucnik (Lobaria pulmonaria).

Granicznik płucnik. Fot. Bernd Haynold, Wikimedia, GFDL i CC-by-sa

Miłośnicy ptaków mogą wypatrywać orlika krzykliwego (Clanga pomarina) lub bociana czarnego, mających tu specjalne strefy ochronne.

orlik krzykliwy
Orlik krzykliwy. Fot. Wolbrum avner, Wikimedia, CC-BY-SA

Dominujące buczyny karpackie, wyłączone z użytkowania leśnego od lat 90., stały się ostoją dla organizmów, których życie nierozerwalnie związane jest z martwym drewnem – ksylobiontów. To jedna z najciekawszych ostoi takich form życia w regionie i prawdziwa gratka dla miłośników przyrody.

Ksylobionty kochają takie miejsca. Tak wygląda rezerwat przyrody Przełom Strwiąża. Fot. Edward Marszałek, Lasy Państwowe

Turystyczne perspektywy i historyczny kontekst

Utworzenie rezerwatu wpisuje się w szerszy program ochrony przyrody, choć plany zabezpieczenia tych terenów sięgają znacznie dalej. Od czasów królewskich przez austro-węgierskie dobra kameralne aż po międzywojenne Nadleśnictwo Berehy Dolne, ten teren przyciągał uwagę przyrodników i zwierzchników administracji. Co ważne właściwie przez cały czas był własnością państwową.

Obecnie 99 procent powierzchni nowego rezerwatu pozostaje w zarządzie Lasów Państwowych, odcinkiem rzeki w jego granicach zarządzają Wody Polskie. Władze zapewniają, że współpraca z lokalnymi społecznościami pozwoliła uniknąć konfliktów. Wyjątkowo gładko poszło pogodzenie interesów mieszkańców okolicznych wsi, ekologów i leśników. Nawet przewidziano możliwość zbioru grzybów na części terenu.

Dla turystów oznacza to szansę na obcowanie z przyrodą niemal w pierwotnej formie, choć udostępnianie takich obszarów zawsze rodzi dylematy. Planowane programy edukacyjne mogą być wartościowe, pod warunkiem rozsądnego zarządzania ruchem. Dobra dostępność dzięki biegnącej tędy drodze krajowej i zabytkowej linii kolejowej może być zarówno szansą, jak i wyzwaniem dla ochrony tego terenu. Choć deklaracje o braku ograniczeń dla turystów brzmią zachęcająco, praktyka pokaże, czy wrażliwe ekosystemy wytrzymają presję wytworzoną przez gości.

Przełom Strwiąża jest też żywym laboratorium zmian klimatycznych i naturalnych procesów przyrodniczych. Sukces tego projektu zależeć będzie od równowagi między ochroną ścisłą a udostępnianiem terenu do celów turystycznych i naukowych.

Droga krajowa 84 przecina się z zabytkową linią kolejową na terenie rezerwatu. Źródło: Google Street View.

Czytaj też: W Rosji doszło do erupcji wulkanu. Odezwał się po setkach lat ciszy

Warto przy tym pamiętać, że już we wrześniu ma powstać kolejny rezerwat w woj. podkarpackim: Las Zapaśny w Nadleśnictwie Sieniawa. Można tam zobaczyć między innymi ostatnie okazy jodły pospolitej, w tym drzewo liczące sobie już ponad 200 lat, a także niewiele młodsze okazy sosny zwyczajnej, rzadkie nietoperze, sowy i płazy. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska rozważa dalsze propozycje.