Rewolucyjność broni SSW40
SSW40 na papierze to nie byle nowa broń dla piechoty, a istna radykalna reinterpretacja siły ognia na poziomie drużyny. Wyobraź sobie uzbrojenie o cechach bojowych charakterystycznych dla czołgu, a jednocześnie na tyle lekkie, że żołnierz może swobodnie nosić je na ramieniu. Właśnie na tym zestawieniu opiera się przełomowość SSW40. System powstał nie z potrzeby innowacji samej w sobie, lecz w odpowiedzi na zmieniające się warunki operacyjne – od gęsto zabudowanych miast, przez górskie przełęcze, po pola hybrydowych konfliktów, gdzie liczy się nie tylko siła rażenia, ale też elastyczność i precyzja. W porównaniu do potęgi czołgu nie chodzi oczywiście o sa, kaliber, lecz o metody zarządzania energią odrzutu i funkcje zaawansowanej amunicji.
Czytaj też: Tajwan właśnie zmienił zasady wojennej gry. Tej broni Chiny się nie spodziewały

Nie mniej istotna jest jej integracja i to zarówno ze sprzętem pojedynczego żołnierza, jak i z cyfrowym polem walki. Programowalne pociski z opcją eksplozji w powietrzu, modułowa ergonomia i kompatybilność z różnymi systemami celowniczymi czynią z SSW40 nie byle broń, a istny mnożnik siły. Jednak za tą zaawansowaną fasadą kryje się kluczowa inżynieria – kontrola odrzutu, wszechstronność amunicji i ergonomia użytkownika, co zostało już potwierdzone w testach. Zajrzyjmy więc głębiej i sprawdźmy, czy Rheinmetall naprawdę dokonał przełomu, czy tylko opakował dobrze znaną technologię w nowe szaty.
Ten “naramienny mini-czołg” rewolucjonizuje potęgę piechoty
Na pierwszy rzut oka SSW40 nie pozostawia wątpliwości. Jest to broń naramienna, zasilana z magazynka, ważąca niecałe 4 kg i mierząca około 80 cm długości, więc tym samym przypomina sylwetką klasyczny karabinek szturmowy. Jednak jest to znacznie więcej niż wyrzutnia dla klasycznych granatów 40×46 mm o niskiej prędkości, bo obsługuje ona również nowo opracowane pociski 40 mm średniej prędkości (MV), których zasięg sięga nawet 900 metrów. Te pociski osiągają prędkość około 100-130 m/s (o 50% wyższą niż tradycyjne LV) co oznacza bardziej płaską trajektorię, krótszy czas lotu i mniejszy wpływ wiatru, czyli znacznie większą celność na dłuższym dystansie.
Firma osiągnęła taki skok możliwości za sprawą zastosowania zaawansowanego hydropneumatycznego systemu tłumienia odrzutu w samej broni. Testy pokazały, że różnica odczuwalnego odrzutu między pociskami LV a MV jest minimalna, co pozwala nawet na ogień półautomatyczny i w pełni automatyczny, bo do około 300 strzałów na minutę i to bez przeciążania operatora. To techniczne osiągnięcie nie tylko zwiększa kontrolę, ale również zachowuje pełną zgodność z normami ergonomii piechoty.
Czytaj też: Sztuczna inteligencja, stealth i hybryda. Czołg K3 sam celuje, strzela i przeżywa

Najbardziej przełomową cechą tej broni jest jednak zdolność do obsługi programowalnych pocisków z eksplozją w powietrzu (ABM), które są od lat wykorzystywane w broniach takich jak XM25 czy systemy MK47. Jednak w SSW40 po raz pierwszy są w pełni zintegrowane w lekkim naramiennym systemie o ogniu półautomatycznym. Żołnierz dzięki temu może ustawić dystans detonacji za pomocą programatora IR lub systemu kierowania ogniem, uzbrajając pocisk do eksplozji dokładnie nad lub za celem. To umożliwia eliminowanie przeciwników schowanych za osłonami, przeszkodami terenowymi lub na wyższych poziomach, a więc rozwiązywanie problematycznych sytuacji, w których klasyczne granaty punktowe zawodzą. Oznacza to przeniesienie części zadań klasycznego wsparcia ogniowego (jak granatniki automatyczne lub drony artyleryjskie) na poziom drużyny.



Zewnętrzna konstrukcja SSW40 to manifest elastyczności. Obustronne elementy sterujące, odchylana lufa do ładowania dłuższej amunicji specjalistycznej, kompatybilność z różnymi celownikami i systemami kierowania ogniem – wszystko to wskazuje na wszechstronność. Producent przewiduje różniące się wielkością magazynki 3-, 5- i 8-nabojowe oraz opcjonalny system automatycznego podawania dla zamocowań statycznych i pojazdowych. Broń może pełnić funkcję od błyskawicznego naramiennego ostrzału, po długotrwałe tłumienie ogniem na dwójnogu lub punktu montażowego na pojeździe.
Czytaj też: Potęga Arrow 4. Izrael ma broń, która ma zwalczyć największe zagrożenie
Rheinmetall zakłada zakończenie pełnej kwalifikacji systemu do IV kwartału 2025 roku, a próby użytkowe mają się zakończyć jeszcze przed końcem roku. Jeśli harmonogram zostanie utrzymany, SSW40 może wejść do służby już pod koniec 2026 roku, ustanawiając nowy standard uzbrojenia na granicy między bronią drużynową a systemami załogowymi. Chociaż parametry techniczne SSW40 imponują, to jej wdrożenie zależy od kosztów, logistyki i szkolenia. Czy armie będą gotowe przyjąć dodatkowy, 4-kilogramowy granatnik obok karabinków? Czy łańcuchy dostaw poradzą sobie z nowymi pociskami MV i ABM? Jak będą się kształtować koszty eksploatacji, ergonomia i serwisowanie w porównaniu do obecnych systemów? Nie wiemy też, co z jej dalszym rozwojem, bo czy tego typu system może zostać zaadaptowany do jeszcze lżejszych platform? Pewne jest jednak, że Rheinmetall SSW40 to nie tylko technologiczne udoskonalenie, ale ambitna próba przedefiniowania siły ognia drużynowej.