Chiny walczą z kryzysem demograficznym. Rodzić będą roboty

Przyszłość, w której roboty nie tylko sprzątają domy, ale odpowiadają również za rodzenie dzieci. Brzmi jak science fiction? Chińscy inżynierowie właśnie ogłosili plany, które mogą urzeczywistnić tę wizję. Za sprawą kontrowersyjnego projektu z Kantonu, świat stoi przed potencjalnym przełomem w dziedzinie rozrodu. Czy technologia jest gotowa na tak odważny krok? Sprawa wzbudza emocje zarówno w Chinach, jak i daleko poza granicami Państwa Środka.
Robot – zdjęcie poglądowe

Robot – zdjęcie poglądowe

Sprawcą całego zamieszania jest firma Kaiwa Technology, która pracuje nad pierwszym komercyjnym robotem zdolnym do przeprowadzenia pełnej ciąży. To nie prototypowy eksperyment, lecz produkt planowany do sprzedaży za nieco ponad dwa lata. Cena ma wynosić poniżej 100 tysięcy juanów (około 56 tysięcy złotych). Projekt od początku dzieli środowisko medyczne i budzi żywe dyskusje na tle etycznym.

Zasada działania technologii, która wzbudza masę kontrowersji

Podczas Światowej Konferencji Robotów w Pekinie Zhang Qifeng, założyciel Kaiwa Technology, zdradził szczegóły konstrukcji. Urządzenie znacząco różni się od znanych inkubatorów dla wcześniaków. Jest to pełnowymiarowy humanoid. W jego jamie brzusznej znajdować się ma sztuczna macica. Jak wyjaśniał twórca, urządzenie nie jest jedynie inkubatorem, a humanoidalnym robotem naturalnej wielkości, zdolnym do replikacji całego procesu od poczęcia do porodu. Cały system wykorzystuje specjalny płyn naśladujący naturalne środowisko owodniowe oraz zaawansowane mechanizmy dostarczania składników odżywczych. Prototyp ma powstać w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy. Firma konsultuje już kwestie prawne z władzami prowincji Kanton.

Czytaj też: Testowanie technologii zanim zniszczą społeczeństwo. Ta metoda może zmienić naszą przyszłość

Pomysł nie jest całkowitą nowością. W 2017 roku amerykańscy naukowcy z powodzeniem wyhodowali przedwcześnie urodzone jagnię w specjalnej “biotorbie”, mającej postać przezroczystego pojemnika wypełnionego solankowym płynem. Zwierzę rozwinęło pełną sierść w cztery tygodnie. Dotychczasowe rozwiązania pełniły jednak rolę wspomagającą dla częściowo rozwiniętych płodów. Chiński projekt ma obsługiwać cały proces, przechodząc od zapłodnienia do porodu.

Roboty receptą na niż demograficzny w Chinach i na świecie?

Ogłoszenie wywołało burzę w chińskich mediach społecznościowych. Część komentatorów określa technologię jako nienaturalną i okrutną. Przeciwnicy wskazują na nieetyczność pozbawiania płodu kontaktu z biologiczną matką. Jednocześnie wiele osób dotkniętych problemem niepłodności wyraża nadzieję. Jak czytamy w sieciowych wypowiedziach:

Jeśli cena wynosi tylko połowę mojej rocznej pensji, kupiłbym go natychmiast
Trzy razy próbowałam sztucznego zapłodnienia, ale wszystkie się nie powiodły. Teraz mam szansę na dziecko

Problem demograficzny w Chinach nadaje sprawie szczególnej wagi. Wskaźniki niepłodności skoczyły z 11,9% w 2007 roku do 18% w 2020 roku. Rząd włączył już metody wspomaganego rozrodu do podstawowego ubezpieczenia zdrowotnego.

Czytaj też: Możesz mu zazdrościć sprawności i siły. Chiński robot Magicbot zachwyca mobilnością

Eksperci podchodzą do zapowiedzi z dużą rezerwą. Główne obawy dotyczą możliwości odtworzenia złożonych procesów biologicznych. Na czoło wysuwają się kwestie odnoszące się do wydzielania hormonów, związanych z występowaniem skomplikowanych reakcji biochemicznych. Poza tym badacze zwracają uwagę na aspekt kluczowych dla rozwoju płodu interakcji immunologicznych oraz wciąż słabo poznanego kształtowania się układu nerwowego. Specjaliści przypominają, że medycyna wciąż nie rozumie wszystkich aspektów ciąży. Sztuczna replikacja tych mechanizmów wydaje się ogromnym wyzwaniem. Scenariusz przypomina film The Pod Generation (Generacja przyszłości), w którym sztuczne macice stały się codziennością. Różnica polega na tym, że chiński projekt ma wkroczyć w rzeczywistość znacznie szybciej. Czy ambitne plany zrealizują się do 2026 roku, tak jak zapowiadają ich autorzy? Przekonamy się, obserwując dalsze postępy prac.