Zagadkowe znalezisko w Wilczym Szańcu. 5 szkieletów zszokowało archeologów

Wilczy Szaniec to nazwa stosowana względem kwatery głównej Adolfa Hitlera znajdującej się w północno-wschodniej Polsce. Słynny zbrodniarz miał stamtąd nadzorować ruchy wojsk niemieckich atakujących tereny Związku Radzieckiego. Niedawno archeolodzy natknęli się tam na zadziwiający widok.
Zagadkowe znalezisko w Wilczym Szańcu. 5 szkieletów zszokowało archeologów

Dotarli bowiem do pięciu szkieletów, których cechą wyróżniającą jest brak kończyn. O szokującym odkryciu poinformowali przedstawiciele Fundacji Latebra, którzy współpracują z nadleśnictwem Srokowo. W centrum zainteresowania znajduje się oczywiście sam Wilczy Szaniec, który wciąż skrywa wiele tajemnic. Najnowsza z nich wiąże się z odnalezieniem ludzkich kości ukrytych w dawnym domu Hermanna Göringa

Czytaj też: Tajemnica jeziora Loch Wasdale rozwiązana. Natura nie miała tu nic do gadania

Ten ostatni był między innymi dowódcą Luftwaffe i jednym z najważniejszych współpracowników Hitlera. Kiedy przeprowadzono inspekcję w budynku będącym dawnym domem niemieckiego zbrodniarza, oczom zgromadzonych ukazały się szczątki. Szkielety spoczywały na niewielkiej głębokości, wynoszącej około 10-15 centymetrów i znajdowały się w miejscu, w którym dawniej leżała podłoga.

Oczywiście o sprawie poinformowano służby, a kiedy na miejscu pojawili się eksperci, zidentyfikowali nieżyjące osoby. Była to trójka dorosłych, niemowlę oraz dziecko mające w momencie śmierci około 10 lat. Jako że stało się jasne, iż chodzi o ofiary pochodzące z okresu drugiej wojny światowej, to prokuratura umorzyła śledztwo mające na celu odnalezienie sprawców.

Szkielety znalezione na niewielkiej głębokości w dawnym domu Hermanna Göringa są pozbawione stóp i dłoni

Mimo to archeolodzy oraz osoby odpowiadające za nadzór nad tym miejscem zamierzają rozwikłać zagadkę. Szczątki znaleziono pod koniec marca, ale zainteresowanie sprawą wciąż jest duże. Odkrycie, poza oczywistą brutalnością, jest zarazem bardzo intrygujące, ponieważ w miejscu pochówku brakuje jakichkolwiek przedmiotów, a nieżyjące osoby są pozbawione kończyn.

Być może najbardziej szalony scenariusz, którego nie można wykluczyć, zakłada udział nazistowskich okultystów, którzy zabili pięć osób w formie rytuału. Tego typu wierzenia nie były ówczesnym Niemcom obce, dlatego przytoczony wariant – choć brzmi szalenie – wcale nie musi zostać odrzucony. 

Czytaj też: Ludzie polowali tam na gigantyczne stworzenia. Jakie tajemnice skrywa jezioro Tagua?

Bardziej przyziemne wyjaśnienie bierze natomiast pod uwagę udział NKWD. Wojska radzieckie weszły bowiem do Wilczego Szańca i stacjonowały tam przez około pół roku, gdy wojna dobiegała ku końcowi. Każdy, kto zapodział się w tych okolicach, mógł zostać na przykład rozstrzelany. Taki właśnie los mógł spotkać pięcioosobową grupę nieszczęśników, być może członków jednej rodziny. 

Wilczy Szaniec pełnił swoją pierwotną rolę, tj. stanowił kwaterę główną Hitlera, w latach 1941-1944. To właśnie tam 20 lipca 1944 roku doszło do nieudanego zamachu na niemieckiego przywódcę. Jego sprawcami byli Claus von Stauffenberg i Werner von Haeften, którzy współpracowali z niemieckim ruchem oporu dążącym do obalenia Hitlera oraz jego nazistowskiego reżimu. .