W Kalwarii Zebrzydowskiej strzelają do smogu. Polskie działo antysmogowe ma pomóc oczyścić powietrze

Działo przeciwsmogowe to wynalazek inżynierów z Akademii Górniczo-Hutniczej. Ma pomóc w walce z utrzymującym się zanieczyszczeniem powietrza. Czy jest skuteczne? Wykażą to prowadzone właśnie testy.
W Kalwarii Zebrzydowskiej strzelają do smogu. Polskie działo antysmogowe ma pomóc oczyścić powietrze

Projekt urządzenia naukowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej (AGH) w Krakowie opracowali już kilka lat temu, a opatentowali je w 2020 roku. Testy rozpoczęto 10 stycznia w Kalwarii Zebrzydowskiej. „Opracowanie systemu interwencyjnej redukcji stężenia pyłów zawieszonych w powietrzu” to wspólny projekt AGH i miasta.

Pomysł naukowców polega na wytwarzaniu cyklu fal uderzeniowych, które powstają w wyniku eksplozji mieszaniny gazów palnych. Chodzi o to, by użyć ich do wymieszania powietrza. Smog powstaje, gdy warstwa zanieczyszczonego powietrza utrzymuje się przy powierzchni ziemi. Fale uderzeniowe zaburzają tę warstwę. Dochodzi wtedy do pionowych ruchów powietrza, rozpraszających zanieczyszczenia.

Działo antysmogowe ma jednak pewną wadę. Jak każde działo, to również wytwarza hałas.

Ruchome działo strzela do smogu w Kalwarii Zebrzydowskiej

Zmniejszenie zanieczyszczenia wymaga ponad stu wystrzałów w ciągu 10 minut. Działo stanęło jednak nie pośród zabudowy mieszkalnej, lecz na terenie jednego z zakładów przemysłowych. Uruchamiane będzie wtedy, gdy normy jakości powietrza w zakresie poziomu pyłów zawieszonych (PM) zostaną przekroczone.

Generator fal uderzeniowych jest ruchomy. Można go przemieszczać razem z urządzeniami do pomiaru jakości powietrza. Autorzy wynalazku i miejskie władze są przekonani o skuteczności tej technologii. Wstępne testy prowadzone w 2019 roku wskazywały, że działo przeciwsmogowe może zmniejszyć stężenie pyłów PM10 (o średnicy cząstek do 10 mikrometrów) o 20 procent w kolumnie powietrza do 100 metrów wysokości.

Licząca 4,5 tysiąca mieszkańców Kalwaria Zebrzydowska leży nieopodal Krakowa. Testy działa przeciwsmogowego będą prowadzone do 15 lutego.

Polskie miasta mają najbardziej zapylone powietrze w Europie. A często i na całym świecie

Polskie miasta są niechlubnymi rekordzistami pod względem zanieczyszczenia powietrza w Europie – jeśli brać pod uwagę średnie roczne jego wartości. Pomiary z poszczególnych dni potrafią bić nawet rekordy światowe.

Z pierwszej pięćdziesiątki miast z największym zanieczyszczeniem powietrza w Europie aż 33 to miasta polskie. Na mapie średniego stężenia pyłów w powietrzu na czerwono zabarwiona jest cała Polska. Problem jest najpoważniejszy w województwach śląskim i małopolskim.

We wrześniu 2021 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła nowe, ostrzejsze limity ilości pyłów w powietrzu. Ich dopuszczalny poziom obniżyła o połowę. Decyzja wynika z wielu badań o szkodliwym wpływie smogu na zdrowie. W ostatniej dekadzie pojawiło się wiele prac naukowych, które dowodziły, że cząsteczki o rozmiarach 2,5 mikrometra (PM2,5) lub mniejsze mogą nawet przenikać do krwiobiegu.

Normy ustanawiane przez WHO nie są wiążące. To tylko rekomendacje. W większości krajów obowiązujące przepisy są znacznie łagodniejsze i ustanawiają wyższe progi dopuszczalnych poziomów zanieczyszczeń. Polskie normy od początku 2020 roku przewidują limit 20 mikrogramów na metr sześcienny powietrza, czyli czterokrotnie więcej niż zaleca obecnie Światowa Organizacja Zdrowia.

Źródła: AGH, Teraz Środowisko.