Wiadro Buddy w grobowcu wikingów. Skarb z Oseberg zszokował poszukiwaczy

Niesamowity drewniany przedmiot przeleżał w ziemi pełne tysiąclecie, ukryty w grobowcu statku wikingów. Podczas gdy większość znalezisk z miejsca pochówku w Oseberg zamieniła się w bezkształtną próchnicę, to jedno wiadro przetrwało w tak dobrym stanie, że wygląda, jakby dopiero co opuściło warsztat rzemieślnika. Jego tajemnica nie polega jednak tylko na doskonałym zachowaniu, ale również na tym, co opowiada o dawnych, zaskakująco dalekich powiązaniach. Odkryte w 1904 roku w norweskim pochówku dwóch wpływowych kobiet, datowanym na 834 rok, wiadro od ponad wieku budzi ciekawość badaczy.
...

Wyjątkowa konserwacja po upływie tysiąca lat

Niezwykła trwałość wykonanego z drewna cisowego wiadra wzmocnionego brązowymi okuciami kontrastuje z losem pozostałych artefaktów. Wiele z nich dosłownie rozsypało się w dłoniach archeologów po wydobyciu z wilgotnej ziemi.

Było trochę zdeformowane. Dno było wyciśnięte, ale poza tym było niezwykle dobrze zachowane – stwierdziła Hanne Lovise Aannestad z Muzeum Historii Kultury w Oslo

To właśnie cis, materiał ceniony w starożytności za wyjątkową twardość i odporność, okazał się kluczem do przetrwania. Dodatkowe wzmocnienie brązowymi okuciami stworzyło konstrukcję, która wytrzymała nacisk ton ziemi i kamienia. Przedmiot był częścią bogatego wyposażenia grobowego, wśród którego przetrwał jako jeden z niewielu w niemal nienaruszonym kształcie. Nazwa „Wiadro Buddy” utrwaliła się przez skojarzenie. Brązowa figurka na okuciu przedstawia postać w pozycji siedzącej ze skrzyżowanymi nogami, co początkowo przywodziło na myśl ikonografię buddyjską. Przez dekady artefakt uchodził za egzotyczny dowód kontaktów wikingów z odległą Azją.

Czytaj też: Pies dokonał jednego z największych odkryć w historii archeologii. Tak świat dowiedział się o jaskini Lascaux

Dziś wiemy, że rzeczywistość jest inna, choć wcale nie mniej fascynująca. Badania zespołu z Muzeum w Oslo jednoznacznie wskazują, że figurka została odlana w VIII wieku w pracowniach celtyckich. Podobne celtyckie przedstawienia znajdowano w innych miejscach Skandynawii, co świadczy o popularności takiego motywu w świecie wikingów. Siedząca postać mogła nawiązywać do starszych, przedchrześcijańskich wizerunków znanych z celtyckich tradycji.

Droga przez morza i kontakty międzynarodowe

Analiza wykazała, iż wiadro jest starsze od samego pochówku o około sto lat. Powstało w VIII wieku, a do grobu trafiło w roku 834. Oznacza to, że było już wówczas cennym przedmiotem, przekazywanym z pokolenia na pokolenie. Droga, jaką przebyło z celtyckiej pracowni do norweskiego grobowca, mogła być różna. Mógł to być łup z jednego z najazdów na bogate klasztory, lecz równie prawdopodobny jest scenariusz dyplomatycznego prezentu lub przedmiotu wymiany handlowej między elitami. Co ciekawe, wikingowie często przetapiali importowane metalowe przedmioty, jednak to wiadro zachowano w całości, co podkreśla jego szczególną wartość.

fot. Kirsten Helgeland, Adnan Icagic
Wiemy, że dzieci z norweskich rodzin królewskich były wysyłane do brytyjskich królów, aby tam je wychowywano. Elity czerpały z tego wzajemne korzyści – dodała Aannestad

Jeden szczegół odróżnia to wiadro od innych naczyń znalezionych w grobie. Podczas gdy pozostałe zawierały resztki żywności na ostatnią podróż, ono było puste. Przyczyna może tkwić w samym materiale. Drewno cisowe jest niezwykle trwałe, ale także toksyczne, szczególnie w kontakcie z płynami. Kontakt żywności lub napojów z takim naczyniem mógł być niebezpieczny. To sugeruje, iż jego przeznaczenie było głównie rytualne lub prestiżowe, a nie użytkowe. Mógł służyć jako kosztowny pojemnik na suchy towar lub po prostu jako oznaka statusu. Około 953 roku grób został splądrowany przez złodziei, którzy rozbili komorę i zabrali najcenniejsze precjoza. Ten akt wandalizmu na zawsze utrudnił pełne zrozumienie pierwotnego układu grobowca. Nie można zarazem wykluczyć, że z tego samego powodu rabusie uznali je za bezwartościowe.

Czytaj też: Archeolodzy odnaleźli 4-pasmową autostradę. To fragment z okresu panowania pierwszego cesarza Chin

Od 2026 roku niezwykłe znalezisko stanie się centralnym eksponatem nowego Norweskiego Muzeum Epoki Wikingów. Jego wybór na ikonę placówki jest przemyślany. Wiadro z Oseberg to coś więcej niż tylko stary przedmiot. To namacalny dowód na złożoność świata wikingów, który był znacznie bardziej globalny i połączony, niż się powszechnie sądzi. Opowiada historię wymiany, która łączyła wybrzeża Norwegii z klasztorami Irlandii, pokazując, że kulturowa dyplomacja i rzemieślniczy kunszt podróżowały przez morza na długo przed erą nowożytną.