Z wykazu prac Rady Ministrów wynika, że w ostatnim kwartale 2025 roku przyjęty zostanie projekt ustawy, który wprowadzi areszt domowy do polskiego systemu prawnego. Będzie to nowe zastosowanie systemu dozoru elektronicznego. Ma być stosowany głównie jako środek zapobiegawczy podczas śledztwa.
Areszt domowy wypełni lukę prawną
Ministerstwo Sprawiedliwości jest zdania, że areszt domowy z dozorem elektronicznym uzupełni lukę prawną. Dzięki niemu sądy będą miały rozwiązanie pośrednie pomiędzy tradycyjnym dozorem policyjnym a tymczasowym aresztowaniem. To pozwoli lepiej dobrać środki zapobiegawcze do sytuacji. Ponadto ograniczy liczbę i długość aresztów tymczasowych, które są zdaniem resortu używane zbyt często.
Czytaj też: Dłuższe urlopy wypoczynkowe? Rewolucji w Kodeksie pracy nie będzie – przynajmniej na razie
Nowy środek ograniczenia swobody ma być stosowany przez sąd na wniosek prokuratora. Podczas dochodzenia będzie mógł zaproponować tymczasowe aresztowanie albo inny wariant dozoru, w tym elektroniczny. Konieczne będzie też uzasadnienie wyboru tej formy ograniczenia swobody podejrzanego. Elektroniczny areszt domowy miałby obowiązywać maksymalnie trzy miesiące, z możliwością przedłużenia o kolejne okresy, jednak nie dłużej niż po pół roku. Ponadto skazani na kary do 3 lat pozbawienia wolności, którym do końca kary pozostało nie więcej niż rok i 6 miesięcy, uzyskają uprawnienie do ubiegania się o areszt domowy. Decyzję podejmie sąd lub penitencjarny bądź komisja penitencjarna.
Warunkiem zastosowania aresztu domowego jest stałe miejsce pobytu podejrzanego (lub skazanego), zgoda podejrzanego na tę formę ograniczenia wolności oraz zgoda osób pełnoletnich zamieszkujących razem z nim, a także odpowiednie warunki techniczne umożliwiające dozór. Będzie można połączyć go z innymi środkami ograniczającymi, takimi jak poręczenie majątkowe, zawieszenie w czynnościach służbowych czy zakaz prowadzenia pojazdów.
W pierwszych trzech miesiącach obowiązywania dozoru osoby objęte nim mogłyby opuszczać miejsce odbywania aresztu na maksymalnie trzy godziny dziennie, w określonych przez sąd dniach i godzinach. Po tym czasie czas ten mógłby zostać wydłużony do 12 godzin na dobę.
Dni odbywania aresztu elektronicznego byłyby zaliczane na poczet kary więzienia w stosunku jeden dzień dozoru do połowy dnia kary pozbawienia wolności lub innych kar.
Areszt domowy w Polsce jest dyskutowany od kilku lat. Warto przypomnieć, że dozór elektroniczny jest w Polsce stosowany od września 2009 roku. Wprowadzenie go umożliwiło odbywanie krótkich kar pozbawienia wolności poza więzieniem, najczęściej w miejscu zamieszkania skazanego. Jako narzędzie dozoru używana jest bransoleta elektroniczna lub rejestrator. Urządzenia umożliwiają kontrolę miejsca pobytu skazanego. W ten sposób realizowany jest także dozór zbliżeniowy, czyli nakaz utrzymywania określonej odległości od pewnych osób.
Czytaj też: Koniec ery papierowych faktur? Nadchodzą ogromne zmiany dla firm dzięki KSeF
Dozorem elektronicznym zostało objętych dokładnie 201 tysięcy i 351 osób w Polsce. Doświadczenia z tym systemem są bardzo dobre. Ministerstwo Sprawiedliwości informuje, że od 90 do 93 proc. skazanych odbywa karę bez naruszeń, a tylko 7-10 proc. przypadków kończy się powrotem do więzienia z powodu złamania warunków dozoru. Warto zwrócić uwagę także na koszty:
W 2024 r. średni miesięczny koszt pobytu jednej osoby w więzieniu wynosił 6 tys. 467 zł, podczas gdy miesięczny koszt odbywania kary w SDE to od 1 tys. 305 zł do 1 tys. 366 zł. Oznacza to, że kara odbywana w SDE jest niemal pięć razy tańsza dla budżetu państwa niż kara w izolacji penitencjarnej.
Wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha wskazał, że przygotowanie projektu ustawy jest jednym z priorytetów ministerstwa na 2025 rok. Wiceminister Maria Ejchart podkreślała, że system dozoru elektronicznego wymaga dalszego rozwoju technicznego. Areszt domowy może jednak stanowić mniej uciążliwą alternatywę dla tymczasowego aresztowania, które jest często nadużywane.