Asertywność to umiejętność wyrażania własnego zdania oraz bezpośrednie okazywanie emocji i postaw w granicach nie naruszających psychicznego terytorium innych osób. Tak właśnie asertywność jest definiowana przez psychologów. Jest to jedna z najważniejszych umiejętności nabytych, której brak może odbijać się na wielu sferach życia – prywatnego i zawodowego. Asertywność to – mówiąc najprościej – umiejętność mówienia “nie”, niezależnie od sytuacji.
Z asertywnością wiąże się umiejętność wyznaczania granic. Zgodziłeś się pożyczyć pieniądze znajomemu, bo nie potrafiłeś powiedzieć “nie”? Przytaknąłeś szefowi, gdy zapytał, czy możesz zostać w pracy po godzinach, bo “nie powinieneś odmówić”? Każdy z nas ma choć jedną taką historię z życia.
Czytaj też: Udawany uśmiech pomaga? W ten sposób możemy poprawić swoje samopoczucie
Dr Holly Parker, psycholog z Uniwersytetu Harvarda mówi:
W mojej pracy terapeutycznej często proszę odważne osoby, o spróbowanie czegoś, co może wydawać się nieznane, trudne lub niewygodne. Bardzo ważne jest dla mnie również wspieranie autonomii i granic ludzi. W tym duchu lubię podkreślać fakt, że akceptuję ich odmowę spróbowania czegoś tak samo, jak doceniam ich zgodę na to, by spróbować. Z zadowoleniem przyjmuję “nie” tak samo jak “tak”.
Jak nauczyć się mówić “nie”?
Fakt, że trudno jest powiedzieć “nie” nie mówi nam, skąd taka wewnętrzna blokada właściwie się bierze. Badania opublikowane w czasopiśmie Journal of Experimental Psychology: Applied rzucają nowe światło na tę kwestię. Jednym z powodów, dla których ludzie mają tendencję do zmagania się z wyznaczaniem granic i mówieniem “nie”, jest to, że nieumyślnie wyolbrzymiają negatywne skutki, które pojawią się, gdy to zrobią.
Obawiamy się, że osoba, która nas o coś prosi, poczuje się zdenerwowana, osądzi nas, zdyskredytuje przed innymi lub nie udzieli nam wsparcia, gdy będziemy go potrzebować. Psychologowie twierdzą, że szczególnie często zdarza się to w związkach – nie mówimy “nie” parterowi/partnerce, bo boimy się, że ucierpi przez to nasza relacja. W badaniu wykazano natomiast, że osoby, którym odmawiamy, w rzeczywistości lepiej znoszą “nie”, niż nam się wydaje – przynajmniej na krótką metę (nie badano dłuższych perspektyw).
Czytaj też: Perfekcja jest nieosiągalna – zapomnij o niej. Powinniśmy oczekiwać od siebie mniej
Dlaczego zatem tak nadinterpretujemy? Wcześniejsze badania wykazały, że kiedy bardzo próbujemy uniknąć niepożądanych okoliczności (np. oceny przyjaciela po tym, jak powiemy “nie”), tym bardziej jesteśmy skłonni do zwiększenia szans na ich wystąpienie. Ta tendencyjność może nam pomóc w uniknięciu niechcianej sytuacji.
Badacze wykazali, że mówienie “tak” częściej niż musimy lub chcemy, może zagrażać tym samym więziom, które staramy się chronić. Potrzebne będą dodatkowe badania, aby w pełni zrozumieć wpływ asertywności i jej braku na nasze życie. Tymczasem powinniśmy pamiętać, że w mówieniu “nie” nie ma niczego złego, zwłaszcza, jeżeli mamy odpowiedni powód, dla którego chcemy to zrobić.