Czekoladoholicy nie potrzebują argumentów, by kochać tą słodycz, dla innych przekonujące mogą być wyniki badań: to dobry antyoksydant, kardiolodzy badają też jej zastosowanie we wspomaganiu układu krwionośnego, nie wykluczają nawet jej pozytywnego wpływu na zmniejszenie ryzyka demencji oraz nowotworów. Starożytni Majowie używali czekoladowego proszku jako środka powstrzymującego biegunki. Dodatkowo pomaga ona kontrolować poziom cukru w organiźmie oraz zmniejszyć poziom stresu.
Ale uwaga, nie każda czekolada jest produkowana w ten sam sposób, zatem nie można od każdej oczekiwać takich samych właściwości. Gorzka ma ich najwięcej, mleczna znacznie mniej, a biała – która de facto nie zawiera w ogóle czekolady – wcale. Ale nawet te, które na opakowaniu chwalą się 70% zawartością kakao mogą mieć różną zawartość flawonidów. To związki organiczne zawarte w roślinach, wiele z nich bardzo dobrze działa na nasz organizm. W przyrodzie istnieje ich około 8 tysięcy, do tej pory dokładnie zbadano około 500. Obecność flawonidów w czekoladzie uzależniona jest od procesu przetwarzania kakao. Na przykład tak zwany dutching czyli alkalizowanie czekolady (nazwa od Dutch czyli Holendrów, którzy spopularyzowali ten proces) doprowadza do wyeliminowania flawonidów prawie w całości.
– To, co kupujemy w sklepie to już praktycznie nie jest czekolada – mówi dr Owais Khawaja, kardiolog z St. Vincent Mercy Medical Center w amerykańskim Toledo – moim zdaniem mleko i cukier zawarte w czekoladzie nie są zbyt zdrowe.
Jednak nie można od razu w całości potępić czekolady ze sklepowych półek. Wciąż potrzebne są dalsze badania nad efektami spożywania jej wszystkich rodzajów, także tej mlecznej. Jak na razie naukowcy (choć ostrożnie) przyznają, że nie jest ona szkodliwa, ale na miano “zdrowej” musiałaby jeszcze zapracować.
Zobaczcie jakie właściwości przypisywano czekoladzie w różnych epokach historycznych.
Źródło: CNN