W lipcu infrastruktura energetyczna Francji okazała się zbyt krucha, by przetrwać falę upałów, sierpień zaś przyniósł kolejny kryzys. Wrażliwe jamochłony, których ciała składają się przynajmniej w 95 proc. z wody, zatrzymały jedno z najpotężniejszych źródeł energii elektrycznej w Europie. Zwierzęta przypominające pływające galaretki zablokowały system chłodzenia.
Elektrownia atomowa zatrzymana przez meduzy
Problem pojawił się w wodach kanału łączącego system chłodzenia elektrowni Gravelines z Morzem Północnym tuż przy wschodnim końcu kanału La Manche. Wąski, odkryty kanał został całkowicie przejęty przez masywny rój meduz, przez co system chłodzenia w elektrowni Gravelines przestał spełniać swoje zadanie. Wieczorem 10 sierpnia 2025 roku doszło tam do kaskadowego wyłączenia reaktorów, które pozbawiło energii elektrycznej ogromną liczbę odbiorców. Media informują, że gdy elektrownia atomowa Gravelines stanęła, 5 milionów gospodarstw domowych zostało bez prądu.
Czytaj też: Panele słoneczne mają większą moc niż sądziliśmy. Nowe badanie ujawnia nieoczekiwane korzyści
Automatyczne zabezpieczenia zadziałały, gdy meduzy całkowicie zablokowały filtry w stacji pomp pobierających wodę morską. W ciągu kilkudziesięciu minut wyłączyły się trzy reaktory, a operator podjął decyzję o ręcznym zatrzymaniu czwartego. Dwa pozostałe bloki były już wcześniej unieruchomione z powodu rutynowych prac konserwacyjnych, co oznaczało całkowite wstrzymanie pracy potężnego źródła energii elektrycznej. Elektrownia atomowa Francuski operator EDF określił inwazję delikatnych jamochłonów jako masywny i nieprzewidywalny, choć zapewniał, że bezpieczeństwo obiektu nie zostało naruszone.

Choć elektrownie projektuje się z myślą o ekstremalnych zagrożeniach, ta sytuacja pokazuje, że natura wciąż potrafi zaskoczyć. Francuski operator EDF określił inwazję delikatnych jamochłonów jako masywne i nieprzewidywalne, ale zapewniał też, że bezpieczeństwo obiektu nie zostało naruszone.
Zmiany klimatyczne sprzyjają mezudom
To, że francuska elektrownia atomowa została sparaliżowana przez meduzy, nie jest odosobnionym przypadkiem. Meduzy przeszkadzają także innym obiektom. Szkocka elektrownia Torness, również zarządzana przez EDF, doświadczyła podobnych problemów w 2021 roku, gdy meduzy sparaliżowały ją na cały tydzień.
Jeszcze poważniejszy incydent miał miejsce we wschodnich Chinach we wrześniu 2024 roku, gdzie pracownicy przez dziesięć dni usuwali ponad 150 ton meduz z układów chłodzenia największej krajowej elektrowni węglowej. Podkreślę jeszcze raz: trzeba było usunąć z układu chłodzenia aż 150 ton galaretowatych ciał zwierząt.
Historyczne przykłady obejmują też między innymi dużą awarię na Filipinach w 1999 roku, początkowo błędnie łączoną z tak zwaną pluskwą milenijną, oraz liczne przypadki w Szwecji, Stanach Zjednoczonych i Japonii.
Eksperci wskazują na wyraźny związek między zwiększaniem się populacji meduz a zmianami klimatycznymi i działalnością człowieka. Sprzyja im zarówno ocieplenie wód oceanicznych, jak i przełowienie naturalnych drapieżników takich jak żółwie morskie, a w wodach bliższych Europie ryby takie jak dorsz, szprot czy śledź (zjadają one jaja, larwy i młode osobniki, choć nie jest to ich główny pokarm). Do tego dochodzą zaburzenia w morskich ekosystemach. Te czynniki tworzą idealne warunki do eksplozji populacji meduz.
Czytaj też: Koreański eksperyment z plazmą zaskoczył. Czy to przełom dla fuzji jądrowej?
Warto zaznaczyć, że polska elektrownia atomowa w gminie Choczewo również może mieć takie problemy w przyszłości. W Bałtyku bez problemu można spotkać Chełbię modrą (Aurelia aurita), która latem tworzy skupiska w cieplejszych wodach, także blisko brzegu. Jej parzydełka są niegroźne dla ludzi, ale ciało przypominające różową galaretkę może stanowić poważne zagrożenie dla systemu chłodzenia. Warto przypomnieć, że będzie on pobierał wodę z Bałtyku na wysokości przepięknej plaży w Słajszewie.
Naukowcy z Uniwersytetu w Bristolu pracują nad systemami wczesnego ostrzegania, które mogłyby pomóc przewidywać masowe wykwity tych zwierząt. To ważny kierunek rozwoju, bo przy obecnych trendach klimatycznych podobne incydenty na pewno będą się nasilać.
Incydent w Gravelines ujawnia też nieoczywistą wrażliwość nowoczesnej energetyki. Choć operatorzy zapewniają o skutecznych procedurach bezpieczeństwa, regularne zakłócenia spowodowane przez meduzy skłaniają do refleksji. Być może potrzeba lepszych filtrów, które nie będą wrażliwe na obecność jamochłonów, a być może trzeba lepiej zrozumieć morskie ekosystemy, które są naruszane.