Przez pandemię pracujemy więcej i dłużej. Już 30-latkowie skarżą się na wypalenie zawodowe

Po wymuszonym przez pandemię koronawirusa przejściu na pracę zdalną pracujemy dłużej i więcej, a sama praca przynosi nam mniej satysfakcji – wynika z badania przeprowadzonego wśród 2000 pracowników. Wynika z nich, że przeciętny pracownik odczuwa objawy wypalenia zawodowego już w wieku 32 lat.
Przez pandemię pracujemy więcej i dłużej. Już 30-latkowie skarżą się na wypalenie zawodowe

Biorąc pod uwagę, że długość naszego życia stale się wydłuża, a to z czasem może pociągnąć za sobą konieczność przesunięcia wieku emerytalnego, wypalenie zawodowe dopada nas wyjątkowo szybko. Z badania przeprowadzonego na zlecenie The Office Group (firmy zajmującej się projektowaniem i wynajmem przestrzeni biurowej z siedzibą w Londynie) wynika, że dla pracowników najbardziej uciążliwe są nadgodziny, dodatkowe obowiązki i poczucie ciągłej aktywności/ dostępności.

To właśnie te czynniki były najczęściej wskazywane przez ankietowanych jako te, które przyczyniły się do narastające poczucia wypalenia zawodowego. Wyniki badania pokazały, że przeciętny pracownik wypala się zawodowo w wieku 32 lat.

59 procent respondentów obwinia za to wydłużony czas pracy, nie pozwalający na właściwego zregenerowanie i „odcięcie się” od spraw zawodowych. Ankietowani odnotowali, że wydłużenie czasu pracy oraz namnożenie obowiązków zaczęło się wraz z przejściem na tryb pracy zdalnej z powodu blokad związanych z koronawirusem. Rekordzista wśród badanych przepracował 59 nadgodzin w ciągu pięciu miesięcy.

Kolejne na liście stresogennych czynników znalazły się: niewystarczająca liczba dni wolnych, presja na wykonywanie większej liczby zadań oraz kultura pracy w trybie „always on”. Ostatni czynnik – konieczność bycia zawsze dostępnym i aktywnym – dotyka głównie pracowników reprezentujących tzw. pokolenie Z, czyli post-Millennialsów – ludzi urodzonych w drugiej połowie lat 90. i po roku 2000.

Wcześniejsze badania nad wypaleniem zawodowym mówiły, że jego oznaki pojawiają się około 35. roku życia, a swoje maksimum osiąga koło 50. StudyFinds – ośrodek przeprowadzający nowe badanie – stwierdza, że odpowiedzi ankietowanych sugerują, że główną przyczyną pogorszenia sytuacji jest konieczność pracy zdalnej.


Przeczytaj też: 12 sygnałów ostrzegawczych, że dopada cię wypalenie


Około 59 procent respondentów stwierdziło, że pracując z domu poświęca pracy więcej godzin, niż pracując w biurze. Jeden na trzech ankietowanych obwinia za swoje przemęczenie konieczność pracy z domu twierdząc, że skoro ich biuro znajduje się teraz w mieszkaniu czują się zobligowani, aby pracować do późna.

Z kolei 27 procent stwierdziło, że brakuje im spotkań towarzyskich ze współpracownikami, co przyczynia się do spadku ich nastroju.

– Ponieważ prawie jedna trzecia badanych twierdzi, że blokada zbliżyła ich do wypalenia zawodowego, nie ma wątpliwości, że pandemia wywarła ogromny wpływ na zbiorowe zdrowie psychiczne narodu – oceniła dr Sarah Vohra.

– Firmy muszą wprowadzić zabezpieczenia i strzec się elementów, które mogą powodować stres i niepokój, a patrząc w przyszłość, muszą wprowadzić zdecydowane zmiany, aby zapewnić pracownikom ochronę, szczególnie w niepewnych okresach – dodała dr Vohra.

Jeśli chodzi o sposoby walki z wypaleniem zawodowym, 20 proc. respondentów zadeklarowało, że praktykuje medytację lub jogę, aby zrelaksować się, gdy nie pracują. Podobnie 22 proc. chce, aby ich pracodawca oferował aktywności dotyczące uważności czy odnowy biologicznej.

Wypalenie zawodowe to nie to samo, co przemęczenie. Wypalenie to utrzymujące się uczucie całkowitego wyczerpania, które może sprawić, że obowiązki wcześniej niesprawiające ci żadnej trudności, nagle staną się trudne do wykonania. Wypalenie może utrudniać codzienne funkcjonowanie nie tylko na polu zawodowym, lecz także towarzyskim, a nawet prowadzić do depresji.