Ceny prądu zamrożone do końca 2025 roku
Nowe przepisy, przegłosowane większością głosów, zakładają utrzymanie ceny prądu na poziomie 500 zł netto za MWh dla odbiorców z grupy taryfowej G, czyli gospodarstw domowych. Obecnie taryfa sprzedawców energii (takich jak PGE Obrót, Enea, Tauron Sprzedaż, Energa Obrót i Tauron Sprzedaż GZE) wynosi 622,8 zł za MWh netto. Różnicę między tą ceną a zamrożoną stawką pokryje sprzedawcom państwo, co gwarantuje stabilne rachunki dla obywateli. Z tego rozwiązania skorzysta niemal 16,4 miliona odbiorców, w tym ponad 10 milionów korzystających z taryfowych cen i ponad 6 milionów z ofert wolnorynkowych.
Czytaj też: Całe pokolenie tonie w długach. Kwota przyprawia o ból głowy
Po tym, jak premier Donald Tusk zapewnił, że “indywidualny odbiorca energii elektrycznej może spać spokojnie”, wiemy już, że to początek “energetycznej ofensywy” rządu, który zapowiada “cały szereg propozycji” mających na celu obniżenie cen energii również w kolejnych latach. Minister finansów Andrzej Domański wyraził optymizm co do przyszłych rachunków za prąd, wskazując na spadające ceny energii na rynkach hurtowych. “Wyobrażam sobie, że te ceny w przyszłym roku będą po prostu niższe niż to, co w tej chwili płacą gospodarstwa domowe” – powiedział Domański, podkreślając, że spadki na rynkach hurtowych sięgają rzędu 30% w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Tę korzystną tendencję minister wiąże z przyspieszeniem transformacji energetycznej w Polsce, rosnącymi inwestycjami w sieci i magazyny energii, które są kluczowe dla elastyczności systemu.
Czytaj też: Koniec rozmawiania z sąsiadem przez ścianę. Od 20 września 2026 nowe normy akustyczne
Eksperci potwierdzają, że ceny energii w kontraktach na przyszły rok są “wyraźnie niższe”, jednak geneza tych spadków jest bardziej złożona niż tylko polska transformacja energetyczna. Kluczową rolę odegrał kryzys surowcowy i wojna w Ukrainie, które początkowo spowodowały gwałtowny wzrost cen gazu i węgla. Po osiągnięciu szczytowych poziomów w 2022 roku, ceny te zaczęły systematycznie spadać. Na przykład, cena węgla w Rotterdamie spadła z 370-400 dolarów za tonę do około 104 dolarów, a ceny gazu w holenderskim hubie TTF z 350 euro za MWh do 35-37 euro. Dodatkowo coraz więcej projektów OZE (Odnawialnych Źródeł Energii) wchodzi na rynek, co również wpływa na obniżanie cen.
Czytaj też: “Szwajcarski scyzoryk” wśród turbin wiatrowych. Wyjątkowa instalacja w niemieckim porcie
Warto pamiętać, że prognozy to jedno i nawet jeśli są optymistyczne, sytuacja może się łatwo zmienić, ponieważ rynek energetyczny jest zawsze podatny na zawirowania geopolityczne. Minister Domański podkreśla jednak, że obniżanie rachunków to nie tylko kwestia zamrażania cen, ale także długoterminowej strategii transformacji energetycznej, która ma zapewnić tańszą energię również dla polskich firm.
Choć głównym tematem jest zamrożenie cen energii, nowelizacja dotyczy również istotnych zmian w przepisach dotyczących farm wiatrowych. Nowe przepisy zmniejszają minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań do 500 metrów, wprowadzają system korzyści dla mieszkańców okolic farm (fundusz partycypacyjny) oraz elastyczność w lokowaniu elektrowni wiatrowych w pobliżu linii przesyłowych.
Czytaj też: Winda w bloku obowiązkowa. Rząd zmienia wymagania, ale dorzuci się do remontów
Przy okazji warto też przypomnieć, że już od 1 lipca 2025 roku zacznie funkcjonować Centralny System Informacji o Rynku Energii (CSIRE). Będzie on służył do gromadzenia i przetwarzania danych od konsumentów, prosumentów, wytwórców i operatorów, co ma umożliwić szybką zmianę sprzedawcy prądu oraz korzystanie z cen dynamicznych energii.