Zauważyli mnie Maniek z Orzechem, ludzie Łańcucha – zeznał Paweł R. – i ruszyli za mną. Orzech wielokrotnie strzelał, przestrzelił mi obie szyby, tylną i przednią. Uciekając w kierunku Warszawy, skręciłem na Bemowo, na zakręcie nie wyrobiłem się i tak mocno uderzyłem w tył samochodu przede mną, że wypadłem na zewnątrz. Pobiegłem w stronę dawnej […]