Płód mumii przetrwał 2000 lat, bo został “ukiszony” – twierdzą naukowcy z Warsaw Mummy Project

Płód mumii Tajemniczej Kobiety, która od blisko 200 lat znajduje się w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie, zachował się w tak dobrym stanie dzięki nietypowemu procesowi rozkładu. Naukowcy z Warsaw Mummy Project porównują go do… kiszenia.
Płód mumii przetrwał 2000 lat, bo został “ukiszony” – twierdzą naukowcy z Warsaw Mummy Project

Zespół ekspertów współpracujących w ramach Warszawskiego Projektu Interdyscyplinarnych Badań Mumii (czyli Warsaw Mummy Project) zyskał światową sławę w maju 2021 roku, kiedy poinformował o odkryciu pierwszej w historii ciężarnej mumii egipskiej. Zmumifikowana kobieta w zaawansowanej ciąży spoczywała w sarkofagu przypisywanym kapłanowi Hor-Dżehutiemu, który w 1826 roku został podarowany Uniwersytetowi Warszawskiemu.

Odkrycie polskich naukowców uznano za jedno z najważniejszych odkryć archeologicznych ubiegłego roku. Jednak niektórzy eksperci zajmujący się tematyką starożytnego Egiptu wyrażali wątpliwości, czy mumia rzeczywiście była w ciąży i czy struktura odkryta w jej wnętrzu to na pewno płód.

Głos w sprawie zabrała m.in. Sahar Saleem, światowej sławy profesor radiologii z Uniwersytetu w Kairze, która specjalizuje się w paleoradiologii i badaniach mumii. Prof. Saleem zauważyła, że na skanach mumii Tajemniczej Kobiety (jak nazywana jest mumia z Warszawy) nie można było wykryć żadnych kości płodu, a zatem identyfikacja „jest niejednoznaczna”.

Te wątpliwości mogą rozwiać wyniki nowych badań, które ukazały się w czasopiśmie „Journal of Archaeological Science”. Zespół kierowany przez antropolog i paleopatolog Marzenę Ożarek-Szilke i archeologa Wojciecha Ejsmonda wyjaśnia, że choć kości płodu się nie zachowały, to jego tkanki owszem, dzięki procesowi przypominającemu kiszenie.

Płód mumii i „efekt beczki z ogórkami”

Ożarek-Szilke wyjaśnia, że za nietypowe zachowanie tkanek płodu odpowiadają procesy zachodzące we wnętrzu macicy zmumifikowanej kobiety. Kwas mrówkowy i inne związki powstałe na skutek procesów chemicznych związanych z rozkładem ciała niedoszłej matki, zmieniły pH wewnątrz jej macicy.

– Zmarłą w czasie procesu mumifikacji obłożono natronem, czyli naturalną sodą, której zadaniem było osuszenie ciała. Natron znacznie ograniczył dostęp powietrza i tlenu do tkanek, czego efektem końcowym była prawie hermetycznie zamknięta macica zawierająca płód. pH krwi w zwłokach, w tym macicy, znacznie spadło, stając się bardziej kwaśne. Płód zaczął „kisić się” w tym kwaśnym środowisku – wyjaśnia Ożarek-Szilke.

Badaczka porównuje proces do „efektu beczki na ogórki” lub eksperymentu z jajkiem i kwasem. – Nie jest to najbardziej estetyczne porównanie, ale oddaje ideę – podkreśla.

Podobnie jak kwas rozpuszcza skorupkę umieszczonego w nim jajka, pozostawiając tylko wnętrze oraz minerały uwolnione ze skorupki, tak kwaśne środowisko macicy mogło „rozpuścić” kości płodu. Zmiana ze środowiska zasadowego na kwaśne spowodowała bowiem wypłukiwanie z kości płodu minerałów, których i tak nie było wiele.

W dwóch pierwszych trymestrach ciąży kości płodu są bowiem bardzo słabo zmineralizowane, a proces ten przyspiesza dopiero w trzecim trymestrze. Wiek ciąży mumii oszacowano na 26–30 tydzień. Z powodu słabej mineralizacji bardzo niewiele kości płodów znajduje się także podczas wykopalisk archeologicznych.

Ciężarnych mumii może być więcej

„Kiszenie” naukowcy uznali za pierwszą fazę mumifikacji płodu. Drugą było wysychanie tkanek, które zachodziło równoległe z wysychaniem ciała matki. W tej fazie minerały wypłukane z kości osadzały się w tkankach miękkich płodu i otaczającej go macicy, co poskutkowało wyższą zawartością minerałów i wyższą gęstością tkanek widocznych na skanach.

– Te dwa procesy wyjaśniają nam, dlaczego prawie nie widać na zobrazowaniach z tomografu kości płodu. Widoczne są co prawda na przykład rączki, czy stopa, ale nie są to kości, tylko zasuszone tkanki – mówi Ożarek-Szilke. Badaczka dodaje, że częściowo zachowała się jedynie czaszka, która najszybciej się rozwija i jest najlepiej zmineralizowana na tym etapie ciąży. 

Zdaniem autorki znajomość tego procesu może sprawić, że w najbliższym czasie odkryte zostaną kolejne „ciężarne mumie”. A to dzięki temu, że naukowcy będą wiedzieli, czego mają szukać podczas obrazowania mumii – nie kości, a „gęstych” tkanek.

Dlaczego płód mumii nie został usunięty?

Odkrycie mumii podobnych do Tajemniczej Pani może też przynieść odpowiedź na pytanie, dlaczego w trakcie mumifikacji płód pozostał nienaruszony, podczas gdy większość narządów wewnętrznych usunięto? Autorzy sugerują, że pozostawienie płodu w brzuchu mogło być podyktowane trudnościami w jego wydobyciu (macica w tym okresie ciąży jest bardzo twarda), albo kwestiami religijnymi.

– Może miało to coś wspólnego z wierzeniami i odrodzeniem w życiu pozagrobowym. Wciąż trudno wyciągnąć jakiekolwiek wnioski, ponieważ nie wiemy, czy to jedyna ciężarna mumia. Na razie jest to zdecydowanie jedyna znana ciężarna mumia egipska – przyznaje Ożarek-Szilke.

Co ciekawe, dzięki zaangażowaniu do badań ginekolog-położnik dr Katarzyny Jaroszewskiej, udało się ustalić, że kobieta nie zmarła na skutek komplikacji związanych z ciążą lub przedwczesnym porodem. Wskazuje na to zamknięty kanał rodny zmarłej oraz ułożenie płodu. Wcześniejsza analiza wykazała, że Tajemnicza Pani w chwili śmierci miała od 20 do 30 lat.

Wszystkie badania przeprowadzono bezinwazyjnie, z użyciem tomografu komputerowego, dzięki czemu mumia wciąż pozostaje kompletna i nienaruszona.

 

Źródła: Journal of Archaeological Science, Warsaw Mummy Project, Nauka w Polsce.